Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa. Śląsk górą w derbach. Zagłębie prowadziło, ale przegrało we Wrocławiu

Kaja Krasnodębska
Śląsk górą w derbach. Zagłębie prowadziło, ale przegrało we Wrocławiu
Śląsk górą w derbach. Zagłębie prowadziło, ale przegrało we Wrocławiu Pawel Relikowski / Polska Press
Ekstraklasa. Śląsk Wrocław pokonał Zagłębie Lubin 2:1 w derbach Dolnego Śląska. To goście byli faworytami spotkania i bardzo długo prowadzili, ale po dwóch golach w końcówce meczu wrocławianie odwrócili losy spotkania.

Na zakończenie “rundy jesiennej” sezonu 2016/2017 we Wrocławiu prawdziwy piłkarski kąsek. Mimo niskiej temperatury oraz deszczu, kibiców do przyjścia na trybuny zachęcić miał rywal - Zagłębie Lubin. To najbliższy geograficznie przeciwnik wrocławian w LOTTO Ekstraklasie, a starcia tych zespołów szumnie nazywane derbami Dolnego Śląska. Tym razem miały przynieść wyjątkowo dużo emocji - lubinianie znajdowali się wyżej w ligowej tabeli, ale to Śląsk przed tygodniem pokonując na wyjeździe Górnika 0-3 udowodnił, że może pochwalić się wysoką formą.

Na pierwsze emocje nie trzeba było długo czekać. Zagłębie objęło bowiem prowadzenie już w 6. minucie. Mimo, że to wrocławianie jako pierwsi ruszyli do ataku to podopieczni Piotra Stokowca fantastycznym kontratakiem otworzyli wynik tego spotkania. Akcję rozpoczął Arkadiusz Woźniak, który otrzymał piłkę na prawym skrzydle, przebił się pod pole karne i wrzucił ją prosto pod nogi Przemysława Frankowskiego. Ten oddał strzał, ale swoje trzy grosze wsadził jeszcze Kamil Dankowski. To właśnie zawodnikowi gospodarzy ostatecznie przypisano to trafienie.

Kolejne minuty przyniosły na Dolnym Śląsku bardzo emocjonujące spotkanie. Wyrównany mecz pełen akcji to na jedną to na drugą bramkę. Nieliczni kibice, którzy zgromadzili się na trybunach nie żałowali. Zagłębie konsekwentnie konstruowali sobie kolejne ataki, natomiast gospodarze postawili na grę z kontry. Sporo działo się w obu polach karnych. Wpisać się na listę strzelców próbowało wielu, ale najlepszą szansę pierwszej pół godziny gry miał Kamil Biliński, po którego strzale głową piłka nieznacznie minęła się ze światłem bramki.

W miarę upływu czasu goście prezentowali się coraz lepiej. Jednobramkowe prowadzenie jest niezwykle kruche toteż nie mogli sobie pozwolić, aby osiąść na laurach. Ich ataki wyglądały całkiem obiecująco. Krótkimi podaniami, angażując wielu zawodników znajdywali się pod bramką wrocławian. Wciąż brakowało jednak wykończenia. Stosowali wysoki pressing i na niewiele pozwalali Śląskowi, który do przerwy nie miał już wiele do powiedzenia.

W drugiej połowie postanowił to zmienić. Odważniej ruszył do przodu, ale jedynym tego efektem okazały się dziury w defensywie, które z kolei przyniosły groźne strzały Zagłębia. Przy próbach Łukasza Janoszki czy Martina Nespora podopiecznym Mariusza Rumaka sprzyjało trochę szczęście. Nieudane próby nieco ostudziły zapał Miedziowych. Z kolejnymi minutami cofali się coraz bardziej, pozwalając Śląskowi na więcej i więcej. Gospodarze dzielnie atakowali, co w końcu musiało przynieść trafienie.

I przyniosło. Trochę z pomocą sędziego, który nie dojrzał ewidentnej pozycji spalonej strzelca gola Lashy Dvali’ego. Takie błędy wkalkulowane są jednak w futbol, a lubinianie nie powinni pozwalać rywalom na oddawanie strzałów po stałych fragmentach gry. Dośrodkowanie z rzutu wolnego przedłużył Adam Kokoszka, a Gruzin wpakował piłkę do siatki.

Na kwadrans przed końcem mecz de facto rozpoczął się więc od nowa. Nikt nie zamierzał się jednak poddawać, a każdemu marzyła pełna pula. Nic dziwnego, że z kolejnymi minutami oglądaliśmy następne akcje w wykonaniu obydwu zespołów. Bardziej efektywni okazali się gospodarze, którzy w ostatniej chwili zdobyli dającą im zwycięstwo bramkę. O końcowym rezultacie zadecydował wprowadzony po przerwie w miejsce Petera Grajciara Alvarinho. Wykorzystał okrutny błąd Martina Polacka, który chcąc złapać piłke pozostawił pustą bramkę. Minął się z futbolówką, a ta poleciała w kierunku innego rezerwowego zawodnika wrocławian Mariusza Idzika. Napastnik błyskawicznie podał do Alvarinho, a Portugalczyk nie mógł nie wykorzystać tej okazji.

Ostatecznie więc to Śląsk wyszedł zwycięsko z Derbów Dolnego Śląska, po dłuższej przerwie zdobył komplet punktów na własnym obiekcie i zmniejszył dystans do Zagłębia na jedynie trzy oczka.

Piłkarz meczu: Lasza Dwali
Atrakcyjność meczu: 8

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ekstraklasa. Śląsk górą w derbach. Zagłębie prowadziło, ale przegrało we Wrocławiu - Gol24

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska