WIDEO: Krótki wywiad
Uchwałę do prezydenta Krakowa ws. organizacji Eurowizji Junior przygotowała grupa radnych, zarówno z Prawa i Sprawiedliwości, jak i Koalicji Obywatelskiej. Viki Gabor, zwyciężczyni poprzedniej edycji, pochodzi z Krakowa, z Nowej Huty, i to właśnie radni tej części miasta apelują głównie o organizację imprezy muzycznej dla młodzieży w Tauron Arenie Kraków.
- Byłoby to najlepsze uhonorowanie Viki Gabor, mieszkanki Krakowa, Nowej Huty. Pokazałoby, że Kraków wspiera działalność młodych ludzi. Nie ma przymusu, że kraj zwycięzcy poprzedniej edycji musi organizować u siebie imprezę, ale możemy podjąć takie działania. Kraków powinien bardziej myśleć o ludziach młodych. My może nie słuchamy takich artystów, jak Viki Gabor, ale pamiętajmy, że są młodsi mieszkańcy naszego miasta, dla których byłoby to wyjątkowe przeżycie - przekonywał radny Michał Drewnicki (PiS).
Radny zwracał uwagę, że takie wydarzenie to dobra promocja miasta na całym świecie. - Warto od czasu do czasu współtworzyć takie wydarzenie kulturalne o zasięgu ogólnoświatowym. W Krakwie nie ma teraz żadnego wydarzenia, o takiej randze telewizyjnej.
- przekonywał Drewnicki.
Prezydent sceptyczny
Wątpliwości innych radnych budzi to, że za imprezę trzeba zapłacić (mowa o kosztach rzędu 3-5 mln zł), a zyski nie są takie oczywiste. Podobnie uważa prezydent Majchrowski, który wydał negatywną opinię do projektu uchwały. - Kluczowym czynnikiem wpływającym na decyzję miasta będzie nie tylko koszt realizacji przedsięwzięcia, ale i oczekiwane rezultaty w obszarze wzmacniania wartości marketingowej marki Kraków - czytamy w uzasadnieniu prezydenta.
Prezydent zwraca uwagę, że Gliwice nie skorzystały bardzo na organizacji konkursu. - Było sprawozdanie z hali, ale nie było wiadomo, że to hala w tym mieście - przekonuje. Czy impreza mogłaby się jednak odbyć w Krakowie? - Wszystko zależy od tego, jak się umówimy, jak potoczą się rozmowy, jakie będziemy mieć z tego ekwiwalent reklamowy – powiedział dziennikarzom prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zaznaczył, że takie rozmowy jeszcze się nie zaczęły. Przyznał, że propozycja ze strony TVP padła, ale nie jest jeszcze przesądzone czy kolejny finał Eurowizji Junior odbędzie się w Polsce.
Decyzję o wyborze miasta gospodarza Eurowizji Junior podejmuje jej organizator, czyli Europejska Unia Nadawców.
Radni podzieleni
Choć wielu radnych popiera pomysł organizacji imprezy, to sporo jest też przeciw. - Jeśli spytamy mieszkańców, to każdy chciałby takiej imprezy. Problemem są jednak jej koszty oraz zamknięcie Tauron Areny na 3 tygodnie. My jesteśmy marką samą w sobie i nie powinniśmy dostawać takich samych warunków, jak chociażby Gliwice - przekonuje Łukasz Wantuch (Przyjazny Kraków).
Radna Małgorzata Jantos (KO) zwracała uwagę, że żadne z miast, które organizowały tę imprezę, nie wypromowało się i nie przebiło do szerszej świadomości. - Te miasta są z tyłu przy organizacji takiej imprezy i nie mają wiele do powiedzenia - uważa.
- Viki Gabor świetnie śpiewa, warto ją wspierać. Czy jednak jest to powód, choć wygrała Eurowizję, żebyśmy wydali 4-5 mln zł na organizację imprezy w Krakowie? Nie. Ten konkurs nie promuje jakoś lokalnej muzyki. To jednorazowa perełka, fajerwerk, a nie wieloletnie wspieranie młodzieży - uważa z kolei Nina Gabryś (KO).
Z kolei przewodniczący rady miasta Dominik Jaśkowiec (KO), przypomniał, że jednak wygrała krakowianka. - Nie rozumiem więc, czemu mamy się tyłem odwracać od takiej propozycji. Zwłaszcza że to tylko sugestia, a nie decyzja o organizacji - dodał.
Łukasz Sęk (KO), jeden z autorów uchwały, zwrócił uwagę, że oficjalnie o organizację imprezy musiałby wystąpić prezydent. - Trzeba by chociaż sprawdzić, czy Taruon Arena jest wolna w wybranym terminie. Dopiero, jak będziemy znali realne koszty, to wtedy, jako radni po wniosku prezydenta, podejmiemy decyzję o ewentualnym przesunięciu środków budżetowych. Na razie mówimy więc nie o organizacji, a o rozmowie na ten temat - zaznaczył.
