https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Filipiak jest, a jakby jej nie było. Jej asystent robi za nią już wszystko?

Bogumił Storch
Szukając kontaktu z poseł Ewą Filipiak nie sposób nie trafić na jej asystenta Stanisława Kotarbę
Szukając kontaktu z poseł Ewą Filipiak nie sposób nie trafić na jej asystenta Stanisława Kotarbę Bogumił Storch
Siedziby posłów z naszego okręgu wyborczego odwiedził i obdzwonił „tajemniczy obywatel”. Sprawdziliśmy, czy zwykłemu mieszkańcowi trudno jest się z nimi umówić na spotkanie.

Każdy parlamentarzysta pobiera z publicznych pieniędzy 12 150 zł miesięcznie na działalność swoich biur poselskich. Okazało się jednak, że to kwota niewystarczająca dla nich i już niedługo dostaną o 1050 zł więcej. Podwyżka czeka jeszcze na akceptację marszałka, ale możliwe, że pieniądze trafią do posłów już wkrótce.

Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak działają biura poselskie, na które idą tak duże środki. Z posłami próbowaliśmy skontaktować się w ostatnim tygodniu kwietnia, jako zwykli mieszkańcy naszego regionu.

Wcielaliśmy się w tym celu w rolę niezamożnej emerytki, która potrzebuje bezpłatnej pomocy prawnej, bo nie może poradzić sobie z zawiłym prawem dotyczącym nieruchomości, oraz w rolę przedsiębiorcy, który nie może uporać się z biurokracją.

Pani, z racji wieku, preferowała telefoniczną lub osobistą formę kontaktu z wybrańcami narodu. Natomiast rzutki biznesmen wykorzystał do tego też media społecznościowe.

Biuro poselskie Ewy Filipiak (PiS) przy ul. Lwowskiej w Wadowicach od frontu trudno zauważyć. Widoczne są jedynie szyldy mieszczących się w tym budynku firm i siedziby lokalnej delegatury NSZZ Solidarność. Być może właśnie dlatego wielu mieszkańców nie wie, że takie biuro istnieje.

Dyrektorem i jednocześnie asystentem pani poseł jest Stanisław Kotarba, były rzecznik prasowy wadowickiego urzędu miasta. Pomaga mu asystent społeczny Krzysztof Salachna.

Zadzwoniliśmy więc, podając się za przedsiębiorcę, pod podany na drzwiach biura numer telefonu komórkowego.
Odebrał Stanisław Kotarba i przedyktował nam adres mailowy, na który można pisać i umówić się na osobistą wizytę. Odpowiedzi na e-maila nie otrzymaliśmy.

Udaliśmy się więc do biura osobiście. Był poniedziałek, dzień roboczy, zatem zgodnie z informacją wywieszoną na drzwiach, były to godziny urzędowania. Spodziewaliśmy się więc zastać poseł Filipiak, tym bardziej że wcześniej zapewniano nas, iż można ją tam spotkać. Zamiast niej w małym pokoiku na tyłach kamienicy zastajemy jednak byłego rzecznika magistratu.

- Pani poseł bardzo często bywa w swoim biurze. Dziś też, ale właśnie wyszła, kilka minut temu - zapewnia Kotarba. - Pod jej nieobecność do dyspozycji jestem ja - tłumaczył.

O niedostępności pani poseł w Wadowicach zaczynają krążyć legendy.

- Można ją zobaczyć tylko na mszach w pierwszym rzędzie albo na oficjalnych uroczystościach patriotycznych, kiedy składa kwiaty - mówi Klaudiusz Langer, mieszkaniec Wadowic.

Odkąd Ewa Filipiak została wybrana na posłankę, jest niedostępna także dla dziennikarzy.

Nasz reporter z Oświęcimia starał się z nią porozmawiać telefonicznie kilka razy, ale nawet gdy dzwonił na prywatną komórkę pani poseł, po drugiej stronie słuchawki zawsze odzywał się... Stanisław Kotarba.

- Ja odpowiem na pytania - zapewniał.

Takich problemów z kontaktem nie ma z żadnym innym posłem z regionu.

Biuro posła Józefa Brynkusa (Kukiz’15), zdarza się być zamknięte w godzinach urzędowania wywieszonych na drzwiach i nie zawsze można się do niego dodzwonić na telefon stacjonarny, jednak z samym posłem bez problemu można porozmawiać przez internet.

Także poseł Marek Sowa (PO) osobiście odpowiada na e-maile.

Jeżeli natomiast zależy nam na jak najszybszym spotkaniu z posłem, to warto zgłosić się do Jarosława Szlachetki. Poseł często bywa w swoim biurze, tyle że jest ono zlokalizowane w Myślenicach.

- Można podejść nawet jeszcze dzisiaj - w środę zapraszała w rozmowie telefonicznej kierowniczka jego biura.

Trudno umówić się z Beatą Szydło, ale z oczywistych względów. Pani premier głównie urzęduje w Warszawie. Z nią ustalić osobiste spotkanie to już prawdziwa sztuka. Trzeba przebić się przez formalności, a i to gwarancji sukcesu nie daje.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wiesiek S.
Sam kiedyś przerabiałem temat dostępności posłów lub ich pracowników i jak pisze GK jest tragicznie a kontakt elektroniczny jest cenzurowany i mam na to dowody jak moje wpisy znikały w krutkim czasie ze strony nagrania można nawet po części znaleźć na mej stronie na fb .mailowy kontakt z Kaczyńskim też nie przyniósł efektu .
Jednym słowem posłowie kpią z wyborców a pani Filipiak szczególnie
p
paranoja
Cracoviak (gość) ????????????
A może Ewa Filipiak?
A skąd wiadomo ,że to nie rezolutna ,ukrywająca się ewusia?
Rozum wybrał się na majówkę i do tej pory nie wrócił?
C
Cracoviak
Dziennikarz upadł na glowę pisząc ten artykuł? A skąd Pan wie czy ten komentarz napisał Henryk Kaczor Nowakowski czy np. Danute Wieslawa Pijak? Bo tak jest w podpisie? W jaki sposób Państwo weryfikują kto odpisuje osobiście na emaile a za kogo robi to asystent?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska