https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fedorowicz: film o Smoleńsku powstanie na pewno

Maria Mazurek
Rozmowa z Jerzym Fedorowiczem, aktorem i posłem PO

Dziwi Pana, że aktorzy odmawiają Antoniemu Krauzemu udziału w filmie "Smoleńsk"?
Aktor jest wolnym człowiekiem, który sam przecież decyduje o tym, czy rolę przyjąć. Nie chcę nikogo oceniać. Artysta czyta scenariusz i stwierdza, czy propozycja jest dla niego ciekawa, czy nie.

Tylko że Krauze twierdzi, iż jego problemy ze skompletowaniem ekipy nie są kwestią atrakcyjności scenariusza, ale strachu aktorów. Przed obciachem, byciem zaszufladkowanym, a nawet przed społecznym linczem.Możliwe. Patrząc na to, jak ludzie zaatakowali Maćka Stuhra, po tym jak zagrał w "Pokłosiu", trudno się dziwić. A przecież młody Stuhr zagrał w filmie, który jest jedynie obrazem dramatycznych zdarzeń z polskiej historii. Przy okazji - rola wspaniale zagrana. I nagle Stuhr stał się obiektem ataków, nawet wściekłych. Zupełnie niezasłużonych.

Myśli Pan, że Opania, który odmówił Krauzemu, bał się tego samego?
Może się zdarzyć, że aktor ceniący swój spokój i prywatność nie chce być poddany takiej "pralni". Możliwe też, że aktorzy nie chcą wziąć udziału w czymś, co może się kojarzyć z propagandą. Bo co innego zagrać w filmie historycznym, który pokazuje zdarzenia z przeszłości, nawet ostatnich 30-40 lat. A co innego w obrazie o czymś, co dziś jest nieustannym przedmiotem debaty politycznej i sporów.

Nawet jeśli film nie jest w propagandowy sposób zrobiony.
Otóż właśnie. Ale temat jest gorący. I tym samym kusi ludzi filmu. W przypadku Smoleńska spodziewałem się, że taki scenariusz prędzej czy później powstanie. Samo hasło "Smoleńsk" sprawi, że to się sprzeda. Szkoda, gdyby film stał się propagandową tubą, tym bardziej że znam i cenię Krauzego.

To może Pan w nim zagra?
Z oczywistych względów nie będę występował w żadnym filmie, który dotyka bieżących wydarzeń.

A Jaruzelskiego by Pan zagrał?
Nie stawiajmy sobie takich hipotez. Jeśli dostanę propozycję, to będę na nią odpowiadał. Ale nie dostanę. Powracając do "Smoleńska", jestem przekonany, że Krauze skompletuje obsadę i będzie zadowolony. Nie widzę żadnego zagrożenia, że nie uda mu się znaleźć aktorów, którzy zechcą zagrać w jego filmie. Mnóstwo jest artystów o poglądach prawicowych. Zresztą co innego być zwolennikiem jakiejś opcji politycznej, a co innego - grać postać o takich poglądach.

Wskazane w ogóle, żeby aktor miał poglądy polityczne?
Jak każdy człowiek. Na tym polega wolność.

Pan z tej wolności skorzystał, angażując się w politykę.
Ja bym tu swojego aktorstwa z polityką nie mieszał. Nie zostałem politykiem dlatego, że byłem aktorem, raczej dlatego, że wykonywałem prace społeczne w Nowej Hucie, że działałem z młodzieżą.

Ale nawet jeśli aktorzy popierają któregoś z kandydatów w kampanii przedwyborczej, to wzbudza to kontrowersje.
Po to myśmy się o tę wolną Polskę starali - dla nas i dla przyszłych pokoleń - żeby w ogóle nie było takich dylematów. To naturalne, że zawsze będzie lewa i prawa strona sceny politycznej. Niektórzy będą bardziej radykalni, inni mniej. Na tym polega demokracja. Przed wyborami wielu moich znajomych aktorów wsparło Bronisława Komorowskiego - myśleli podobnie jak ja. Ale mam też kolegów, którzy opowiedzieli się za Jarosławem Kaczyńskim. I nie mam im tego ani odrobinę za złe. To są poglądy i decyzje dorosłych ludzi.

A aktorstwo i polityka mają wiele wspólnego?
Bardzo często ludzie mnie o to pytają. Faktycznie, politykowi przydaje się maska aktora, rodzaj pozy. Zwłaszcza jeśli mówi niepełną prawdę lub półprawdę. W polityce, zwłaszcza tej na najwyższych szczeblach, potrzebny jest pewien rodzaj umiejętności. Nie chcę nazywać tego talentem aktorskim, raczej umiejętnością efektownych wystąpień.

Pan często korzysta w pracy posła z aktorskich zdolności?
Widzi pani, okazuje się, że ja się do polityki w zasadzie nie nadaję. Owszem, aktorstwo jest potrzebne politykom, ale aktorstwo też wymaga emocji. Te emocje wewnętrzne powodują, że aktor jest wyrazisty, ale w polityce nie są one dobrym przewodnikiem. I jeżeli płacę jakąś cenę za udział w polityce, to dlatego, że nieraz tych emocji nie potrafiłem wyhamować.

Kiedy Pan już został posłem, była sytuacja, w której usłyszał Pan: Nie wypada, aby Pan to grał?
Wystąpiłem w serialu "Przepis na życie". Wtedy rozgorzała dyskusja, na szczęście dość humorystyczna, czy poseł może grać w komercyjnym serialu. Zagrałem też w serialu Agnieszki Holland "Ekipa"... posła SLD.

Nie miał Pan z tym problemu?
Nie, bo to była tylko fikcja na temat polityki. Ale trzeba też odróżnić, jakiego rodzaju to są produkcje. Czy artystyczne, w których chce wziąć udział każdy z nas, bo tam jest miejsce na stworzenie kreacji wspólnie z reżyserem? Czy to kino komercyjne, nieniosące z sobą większej wartości? Bo w nim też grają czasem wybitni aktorzy. A potem dostaje im się za to, że zagrali w "Kac Wawie" czy "Ciachu". Ale każdy aktor sam decyduje o swoim losie.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
NIE BRAĆ !!!!!!! PANI DYREKTOR ZBIERA PIENIĄDZE NA DALSZY CIĄG NAJLEPSZEGO SERIALU NA ŚWIECIE P.T. " SZPIEDZY W WARSZAWIE".-

Wybrane dla Ciebie

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

„Szlak Dolinek Jurajskich na raty” – PTTK zaprasza na weekendową wycieczkę

NASZ PATRONAT
„Szlak Dolinek Jurajskich na raty” – PTTK zaprasza na weekendową wycieczkę

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska