https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Nakarmić ptaki

Grzegorz Tabasz
Prognoza pogody była wyjątkowo trafna. Padało od nocy do popołudnia. Zaufałem meteorologom (co czynię z rzadka) i przygotowałem stół dla ptaków.

Nisko skoszona trawa na dużej połaci ogrodu. Ostatnimi czasy niektórzy kwestionują potrzebę częstego koszenia, budując klimatyczne teorie tudzież poglądy o zapewnieniu dobrych ukryć dla owadów.

Ptaki wysiadują pierwsze lęgi i potrzebują dużo jedzenia. Na moim stole, niczym w bajce o cudownym stoliczku, menu miało przyjść same. Głownie mięsne dania w postaci dżdżownic wypędzonych z zalanych wodą korytarzy. Goście przybyli wczesnym rankiem nie bacząc na padający deszcz.

Osiem par szpaków, kilka kosów, ze dwa drozdy śpiewaki, pleszki rudziki. Gościem honorowym był zielony dzięcioł. Wszyscy pochłaniali dżdżownice. Starczyło dla wszystkich. Większe, grube sztuki mierzące ze dwadzieścia centymetrów dzięcioł kawałkował z wprawą rzeźnika. Mniejsze kalibry znikały w dziobach szpaków niczym włoskie spaghetti.

Szpaki miały szczególnie zabójczą taktykę. Przeczesywały trawnik tyralierą wyłapując pełzające bezradnie pierścienice. Kosy i drozdy wyrywały swój kawałek tortu z doskoku, zaś pomniejsza ptasia drobnica wybierała mniejsze, pominięte przez kolegów okazy. Po godzinie trawnik opustoszał. Co było do zjedzenia zostało pożarte. Jutro zapewne wrócą na śniadanie. Ciągle pada. Nowe dostawy świeżutkiego mięsa są zagwarantowane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska