Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Zając i wielki powrót

Grzegorz Tabasz
Kilka lat temu zaliczyłem zające do prawie że wymarłych gatunków. Przynajmniej w mojej okolicy. Kiedyś posadzenia drzewka w nieogrodzonym ogrodzie i braku innych zabezpieczeń miało finał w obdarciu sadzonki z kory.

Już, już miały być owoce, a tu szaraki wpadły na przekąskę. Po niedawnych opadach śniegu musiałem zadnie nieco skorygować. Na kraju polnej drogi wypatrzyłem ślady. Dobrze odciśnięte tropy długich skoków i zagłębione aż do granicy trawy przednie łapy. Czyste, wyraźne i co ważniejsze, świeżuteńkie. Potem następne. I jeszcze inne.

Śnieg był niski i pozwoliłem sobie na szybkie tropienie. Ślady należały do trzech różnych osobników. Kilkadziesiąt kroków dalej pod krzakiem dzikiej róży dalej trafiłem na wydeptany dywanik. Tu kolejny szarak wpadł na porcję witamin. Wreszcie stosik bobków, czyli ostateczny dowód. Dokonałem przeglądu dekady moich spotkań z szarakami. Było i tak, że widywałem je przez cały rok. Kilka lat upłynęło mi na smarowaniu drzewek w sadzie repelentami. Miały zniechęcać zające od obdzierania jabłoni z kory. Raz, zwiedziony złudnym spokojem, czynności zaniechałem i ostatni zając w okolicy zniszczył wypielęgnowany sad do ostatniej sztuki.

Epitety pod adresem zajęczego rodu spełniły się następnego lata, kiedy młode zajączki zdychały na moich oczach. Zające wróciły i zwiększają liczebność. Nie mam nic przeciw. Sad mam już ogrodzony.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton Grzegorza Tabasza. Zając i wielki powrót - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska