https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Firma rodzinna na długie lata? Cała rodzina musi szczerze o tym porozmawiać i stworzyć konstytucję dziedziczenia firmy i zarządzania nią

Zbigniew Bartuś
Fot. Zbigniew Bartuś
Wiele firm rodzinnych w Polsce to dzieci pierwszej generacji powojennych kapitalistów. Ich twórcy, właściciele i prezesi są dziś w wieku emerytalnym lub weń wchodzą. Jak sprawić, by firmy będące dziełem ich życia przetrwały kolejne zmiany pokoleniowe jako firmy rodzinne?

WIDEO: Barometr Bartusia

Na to i podobne pytania, zadawane coraz częściej w domach przedsiębiorców, ze swadą odpowiadał na spotkaniu małopolskiego BCC prof. Adam Mariański, znany doradca podatkowy, adwokat i wykładowca akademicki. Na zaproszenie Katarzyny Woszczyny, kanclerz Loży Małopolskiej BCC, w gościnnych progach krakowskiej Willi Decjusza zebrali się przedsiębiorcy rodzinni z różnych pokoleń.

Na wstępie pani kanclerz wręczyła prestiżowe nagrody członkom BCC, którzy nie mogli uczestniczyć w wielkiej gali biznesu w Teatrze Wielkim w Warszawie (Złotą Statuetkę Lidera Polskiego Biznesu odebrała tam Anna Śpiewak, prezes oświęcimskiego Austrothermu). W Willi Decjusza Diament do Złotej Statuetki Lidera Polskiego Biznesu odebrali: Wiesław Wojas z firmy Wojas (reprezentował go syn Michał) oraz Maciej Skimina z ElektriMontu. Nominacja do Złotej Statuetki Lidera Polskiego Biznesu trafiła do Tomasza Ćwikowskiego z Erbetu.

- Cieszy, że są tu i twórcy firm, i młodsi, z generacji sukcesorów. To symbol pokoleniowej zmiany w polskin biznesie – powiedziała Katarzyna Woszczyna.

Profesor Adam Mariański zauważył, że te zmiany nie są wcale tak proste, jak się niektórym wydaje. - Jeśli myślimy o budowaniu firmy na pokolenia, a spora część przedsiębiorców o tym myśli, to musimy pamiętać, że nie wolno tego utożsamiać z sukcesją rozumianą przez wielu jako przekazanie firmy przez nestora sukcesorom – zwraca uwagę ekspert.

I podkreśla , że pomysł na dalsze trwanie firmy, w tym transferowanie jej kolejnym pokoleniom, nie może tkwić wyłącznie w głowie nestora, lecz musi być czymś, co powstało w drodze - często długich i mozolnych, a szczerych – rodzinnych dyskusji i podjętych WSPÓLNIE decyzji. W trakcie takich rozmów wychodzą często problemy, o których nikt z rodziny, z twórcą firmy włącznie, nie ma pojęcia.

- Nie wolno od nich uciekać. Trzeba wspólnie znaleźć rozwiązania – podkreśla prof. Mariański. Przydatna, a często niezbędna jest tu obecność doradcy – studzącego emocje i zwracającego uwagę na istotne aspekty, dysponującego doświadczeniem w pokonywaniu przeszkód i rozwiązywaniu problemów.

Profesor Mariański wyjaśnia, że na podstawie ustaleń poczynionych podczas rodzinnych rozmów i podjętych decyzji spisuje się Konstytucję rodzinną, nieformalny dokument, w którym zawarte są odpowiedzi na wszystkie istotne pytania i kwestie potencjalnie sporne, np. kto będzie dziedziczył udziały w firmie, co dokładnie robić na wypadek nagłej śmierci nestora, co ma być źródłem emerytury nestora, gdy ten przekaże firmę, jak wynagradzać sukcesorów zaangażowanych w bieżące funkcjonowanie firmy i pomnażanie jej majątku, a jak tych, którzy są zainteresowani wyłącznie wypłacaniem dywidendy itp.

Dopiero gdy się przedyskutuje, ustali i spisze takie kwestie – a jest ich wiele – można się zastanawiać, jaka struktura prawna pozwoli firmie działać przez kolejne pokolenia.

– Problemem zdecydowanej większości polskich firm jest to, że ani nestorzy, ani ich rodziny nie zadają sobie takiego trudu: nie podejmują ze sobą szczerych rozmów na trudne tematy, wierząc, że wszystko w jakiś cudowny sposób ułoży się samo, albo że wystarczy testament, bądź darowizna, a firma będzie istnieć, „jak zawsze”. To wielki błąd. Kto tak myśli, naraża swoją firmę na zniknięcie już przy pierwszej sukcesji – ostrzega profesor Adam Mariański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Ola
5 marca, 09:10, gosc:

CO za bzdury, przez ostanie 1 pokolenie była wojna, skrajni socjaliści tzw komuniści ukradli majątki ludziom potem je do ruiny doprowadzili, potem było 30 lat demokracji, ale ok 15 takiej dzikiej, gdzie urzędnicy niszczyli wysiłki ludzi, potem było trochę przyzoitości, a teraz znów każą nam pracować na elektorat pisu, firma w Polsce tak, ale szybko się dorobić, siedziba tak jak senator od skoków w raju podatkowym, wtedy nie płacisz takich danin dużych i energii na użeranie się z poskomunistyczną administracją i działaczkami socjalistycznymi, które za publiczne pieniądze pilnują, że jak ktoś już maj nowy samochód co 10 lat, to już ma za dobrze a jednocześnie dają po 4000 zł na mc rodziną w których nikt nie pracuje.

Ale gdzie tu są bzdury w tym tekście, bo chyba nie czytałeś, a plujesz...

g
gosc

CO za bzdury, przez ostanie 1 pokolenie była wojna, skrajni socjaliści tzw komuniści ukradli majątki ludziom potem je do ruiny doprowadzili, potem było 30 lat demokracji, ale ok 15 takiej dzikiej, gdzie urzędnicy niszczyli wysiłki ludzi, potem było trochę przyzoitości, a teraz znów każą nam pracować na elektorat pisu, firma w Polsce tak, ale szybko się dorobić, siedziba tak jak senator od skoków w raju podatkowym, wtedy nie płacisz takich danin dużych i energii na użeranie się z poskomunistyczną administracją i działaczkami socjalistycznymi, które za publiczne pieniądze pilnują, że jak ktoś już maj nowy samochód co 10 lat, to już ma za dobrze a jednocześnie dają po 4000 zł na mc rodziną w których nikt nie pracuje.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska