Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma Skarbiec zarabia na niewiedzy klientów

M. Stuch, M. Karkosza
Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Klienci, którzy skorzystali z usług Polskiej Korporacji Finansowej Skarbiec twierdzą, że firma zarabia na ich niewiedzy a nie na procencie od udzielonych kredytów. Skarżą się rzecznikowi konsumentów na stosowane przez Skarbiec praktyki. Rzecznik radzi, by uważać i dokładnie czytać zapisy umowy.

Czytaj też: Zdemolowane autobusy po meczu z Legią. MPK oszacowało straty

Pan Józef starał się o pożyczkę w Skarbcu przy ul. Dietla. Zapewniono go, że pieniądze bez problemu otrzyma. Musi jednak podpisać umowę przedwstępną i wnieść opłatę m.in. za doradztwo, rozpatrzenie wniosku oraz za doręczenie umowy ostatecznej. - Opłata wyniosła 4 tys. 200 zł. Zapłaciłem a potem firma przedstawiła mi warunki otrzymania pożyczki. Nie mogłem ich spełnić.

Skarbiec chciał zabezpieczenia kredytu np. lokatą długoterminową na koncie albo poręczeniem osób zarabiających nie mniej niż wynosi średnia krajowa - mówi mężczyzna. - Przecież gdybym miał lokatę lub dobrze zarabiających znajomych, nie musiałbym brać kredytu - dodaje.

Zdecydował się odstąpić od umowy. Skarbiec jednak nie zwrócił mu pobranej opłaty 4.200 zł. - Odsyłali mnie, kazali dzwonić jutro, pojutrze itd. Potem powiedzieli, że upłynął termin, w którym mogłem starać się o zwrot. Pieniędzy nie dostałem - opowiada.

W podobnej sytuacji znaleźli się także inny klienci tej korporacji finansowej. Oni także nie otrzymali zwrotu opłat wniesionych podczas starania się o pożyczkę w Skarbcu. - Kilka osób złożyło u mnie skargi - przyznaje Jerzy Gramatyka, miejski rzecznik konsumentów.

Sprawdziliśmy, jak wygląda procedura starania się o pożyczkę. W oddziale przy ul. Dietla klienci faktycznie są zapewniani, że pieniądze otrzymają. Dostają druk umowy przedwstępnej, jednak w par. 3 dotyczącym pobieranej opłaty nie ma informacji, na jakich zasadach jest ona zwracana, gdy klient odstępuje od umowy. - Wszystko jest w umowie. Klienci wiedzą - zapewniła nas pracownica centrali Skarbca w Gdańsku.

Zapytana, dlaczego nie ma informacji o zasadach zwrotu opłaty, poprosiła, by pytania na ten temat przysłać mailem, bo tylko tak można informacje uzyskać. Nie potrafiła powiedzieć, kiedy i kto udzieli nam odpowiedzi.

Miejski rzecznik konsumentów twierdzi, że teoretycznie Skarbiec działa zgodnie z prawem. - Informuje klientów o warunkach umowy, ale w taki sposób, że wiele osób nie wie, o co chodzi. Doskonale się zabezpiecza, by nie przegrać w sądzie sprawy o zwrot pobranych opłat. Daje do podpisania oświadczenie, że klient jest o wszystkim poinformowany i nie zgłasza żadnych sprzeciwów. Trudno jest więc udowodnić cokolwiek. Moja rada: uważać- podkreśla Jerzy Gramatyka.

Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska