https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Forma Cracovii idzie do góry, a Niedzielan czeka na bramkę

Jacek Żukowski
Andrzej Niedzielan udowodnił, że jest bardzo szybkim zawodnikiem, nawet dla arbitra, który nie uznał mu bramki
Andrzej Niedzielan udowodnił, że jest bardzo szybkim zawodnikiem, nawet dla arbitra, który nie uznał mu bramki Wojciech Matusik
"Pasy" w Gdańsku to był całkowicie inny zespół niż ten znany kibicom z dwóch pierwszych spotkań w tym sezonie - z Koroną i Legią. Drużyna wreszcie walczyła - jak o życie, widać było, że dąży do zdobycia gola. Skąd taka metamorfoza?

Czytaj także: Szeliga: można na mnie liczyć

- Zagraliśmy ten mecz po dwóch przegranych - mówi napastnik Cracovii Andrzej Niedzielan. - Gra na pewno cieszy, bo zaangażowanie było ogromne i to do 90. minuty, jest więc progres w naszej grze. Musimy popracować nad wykończeniem akcji, nad skutecznością. Jak widać gramy teraz dużo lepiej niż w dwóch poprzednich meczach.

To na pewno cieszy, bo byliśmy już troszeczkę nerwowi po tych pierwszych przegranych pojedynkach sezonu. Mamy w końcu jeden punkt, musimy patrzeć do przodu, poprawić skuteczność. Jakieś sytuacje stwarzamy, nie jest w końcu najgorzej, brakuje nam tylko wykończenia.

Czyżby krakowian tak uskrzydlił nowy obiekt, piękna gdańska arena? - Świetnie się grało na tym obiekcie, na którym panowała wspaniała atmosfera - przyznał doświadczony napastnik "Pasów". - Cieszę się, że ja - taki doświadczony zawodnik - mogę jeszcze na takich obiektach w Polsce pograć.
Niedzielan, sprowadzony do Cracovii jako wicekról strzelców ekstraklasy w poprzednim sezonie, wciąż czeka na premierowe trafienie w barwach "Pasów".

- Jedną strzeliłem, to jasno trzeba mówić - twierdzi popularny "Wtorek". - Na wiosnę, jeszcze w barwach Korony, trzy bramki zdobyłem, których mi nie uznano. Ta z Gdańska jest kolejną z tego cyklu. Fakt, że mogłem zdobyć dwa albo trzy gole, ale dobrze, że Visnjakovs strzelił. Liczyliśmy na trzy punkty, mamy jeden, trudno.

Niedzielan zdobył gola, a sędzia go nie uznał, twierdząc, że napastnik był na spalonym. Snajper miał jednak obowiązek skierować piłkę do siatki w innej sytuacji, gdy minął już bramkarza i pozostało tylko celnie strzelić. Niemiłosiernie zwlekał jednak ze strzałem...

- Jak się zwleka, to tak jest - mówi Niedzielan. - Kiedy jest za dużo czasu na myślenie, to rodzi się kłopot. Trzeba instynktownie strzelać, podejmować szybkie decyzje. Zawahałem się i niestety... nie było bramki. Cóż, takie jest przecież życie piłkarza - gdy się strzela, to klepią cię po plecach, a gdy się pudłuje - kopią po d... Zawsze ma się pretensje do siebie, gdy się nie wykorzysta sytuacji.

Niedzielan jest bardzo szybkim zawodnikiem, gra na pograniczu spalonego, dlatego jest bardzo często łapany na spalone. W tym meczu było tak aż sześciokrotnie. Takie granie jest bardzo ryzykowne, daje się bowiem argument do ręki sędziemu, by znowu podniósł chorągiewkę.

Nie zgadza się z tym superstrzelec. - To co, mam nie wychodzić do takich piłek? Musimy robić progres, sędziowie też, analizować. Taka jest gra, każdy skraca pole gry, jest dużo miejsca za plecami przeciwników. Dostawałem świetne piłki za plecy napastników i chciałem to wykorzystać.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Czyżyny
Niedzielan to wyjątkowo szybki napastnik, a sędzia kilkakrotnie odgwizdał niesłusznie pozycje spalone, gdyby nie stronnicze sędziowanie, Niedzielan byłby dziś okrzyknięty czołowym snajperem. Gościu, skoro Cracovia i Wisła są miernotami - to kto nimi nie jest?
t
trater
Zurnalista napisal ze "Niedzielan czeka na bramke" czyli co, stoi az przyjdzie do niego bramka?
To kretynskie okreslenie na poziomie polszcyzny wieznia ktory spedzil w pierdlu 25 lat a teraz jest murarzem bo tego sie nauczyl w ramach rehabilitacji. Niedzielan byc moze czeka na strzelenie gola do bramki, choc oczywiscie oprocz gadania o swoim "fenomenalnym" sposobie gry nic soba nie reprezentuje bo jak pamietamy "slowa pustym sa szwargotem" a licza sie tylko konkrety. Idiotyczne wypowiedzi o spalonych sa tylko mydleniem oczu bo tak naprawde gosciu nie potrafi przyjac pilki aby mu sie nie odbila od nogi, ucieka wiec w spalone dla niepoznaki a pozniej podnosi reke do gory i udaje ze przeprasza.
Oczywiscie wg. Niedzielana wina lezy przede wszystkim po stronie sedziow bo Ci go wylapuja a nie powinni i on ma im to za zle ze sie nie "ucza". Ale zurnalista akceptuje to co palant naopowiadal i nie ma zupelnie swojego zdania a jedynie powtarza paplanine. Jedna z roznic pomiedzy dziennikarstwem a zurnalizmem jest fakt umiejetnosci obiektywnej oceny faktow.
t
trywet
Ten idiotyczny tytul mozna by napisac tez: "Plynie lodz podwodna po lace a kapitan trawe kosi"
t
trutyy
Niedzielan "superstrzelec", czy ty sie Zurakowski moczu opiles? Przeciez sam piszesz ze sie Niedzielan przewraca o wlasne nogi i nie moze trafic ani w pilke ani w bramke. Przeciez Cracovia to banda miernot z zagranicy taka jak wisla tylko jeszcze gorsza.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska