Inicjator forum Zygmunt Berdychowski wielki namiot, najchętniej dwukondygnacyjny, ustawiłby na skwerze obok Starego Domu Zdrojowego, tam gdzie jest fontanna i rośnie magnolia zasadzona przez Józefa Piłsudskiego.
Sprzeciwiają się temu stanowczo Główny Urząd Górniczy, konserwator przyrody, zarząd uzdrowiska i - dość zgodnie - radni miejscy.
Burmistrz Krynicy Emil Bodziony i radni proponują inne lokalizacje. Wczoraj zgodzono się, że do zaakceptowania przez obydwie strony jest tylko jedna. To skwer i znaczna część deptaku przez Nowym Domem Zdrojowym.
Jak wielkie będą koszty planowanego prowizorycznego obiektu i kto je poniesie? Namiot czy - jak już mówią niektórzy kryniczanie - wielka jurta to wydatek całkiem niemały. Za wypożyczenie na jeden miesiąc namiotu, który posiada firma Lesława Ciasnochy, poproszonego przez organizatorów forum o przygotowanie koncepcji, trzeba zapłacić około 400 tys. zł.
Rozmiary pozwalają na ustawienie go tylko przy Starym Domu Zdrojowym. Takiego, jaki może stanąć przed Nowym, a więc rzeczywiście potrzebnego Krynicy, firma nie ma. Trzeba go skonstruować, a Krynica musi go kupić. Kosztuje - bagatela! - 3 mln zł.
To jednak tylko wydatek na początek, bo po zakończeniu obrad namiot trzeba będzie zwinąć, zakonserwować i przechować, by wykorzystać go za rok. Na to trzeba wydać 230 tys. zł rocznie. Krynica-Zdrój takich pieniędzy nie ma, a Berdychowski nalega, że skoro wygrała wyścig o jubileuszowe, 20. Forum Ekonomiczne, to musi zapewnić warunki do jego organizacji. Zapewnia, że dołoży do zakupu namiotu 400 tys., ponieważ tyle przewidział na wynajem innego. Umowę z miastem chce podpisać najpóźniej do 10 marca.
Wicemarszałek małopolski Leszek Zegzda zadeklarował, że samorząd województwa wniesie w przedsięwzięcie 1,5 mln zł. Brakuje jeszcze ok. 1,1 mln zł. Nad tym, stąd je wziąć, kryniccy radni będą debatować jutro.
