Umowa dzierżawy została podpisana w środę. Sygnowali ją starosta Ludwik Węgrzyn i ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta.
Ten ostatni dostrzega w Cerekwi piękne miejsce i życzliwe środowisko. - Teren jest przepiękny. Znam go jeszcze z czasów, gdy funkcjonował tam internat i szkoła. Niektórzy wychowankowie tego internatu są mieszkańcami stałego pobytu w niektórych naszych placówkach - mówił ks. Zaleski.
Na razie formuła tego, co powstanie w opuszczonym budynku, jest otwarta. - Myślimy przede wszystkim o środowiskowym domu samopomocy na 25-30 osób, ale jesteśmy otwarci na wszystkie sprawy, czyli także na młodzież, ale i starszych - dodał prezes Fundacji im. Brata Alberta.
Budynek znów ożyje
- Doprowadzimy do tego, że ten obiekt od nowa zacznie żyć - zadeklarował starosta Ludwik Węgrzyn.
Przypomniał swoje związki z budynkiem w Cerekwi.
- W 1985 roku jako naczelnik gminy Bochnia przeprowadziłem kapitalny remont tego budynku, gdy chylił się praktycznie ku upadkowi. Udało nam się wtedy zorganizować pierwszą w powiecie bocheńskim szkołę życia dla osób o głębokim stopniu upośledzenia - mówił starosta. Szkoła przestała istnieć kilkanaście lat temu.
- Wierzę, księże, że to zrealizujemy ku chwale Boga i ludzi potrzebujących pomocy - zadeklarował Węgrzyn. Zdaniem księdza Zaleskiego, atutem Cerekwi jest to, że budynek jest parterowy, a wokół są tereny zielone.
- Będzie to dla nas 34. placówka - mówił ks. Zaleski.
Zaznaczył, że Fundacja im. Św. Brata Alberta wspiera głównie osoby niepełnosprawne intelektualnie, co jest jej głównym celem, ale również osoby psychicznie chore.
W tym roku w Brzeszczach w Małopolsce zachodniej otwarto pod szyldem fundacji z podkrakowskich Radwanowic pierwszy dzienny dom seniora.
Za rok pierwsze otwarcie?
Zapytany przez nas o harmonogram działań, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przyznał, że jest on rozłożony na kilka lat. Budynek będzie remontowany etapami.
Ale niewykluczone, że już za rok do budynku w Cerekwi weszliby pierwsi pensjonariusze.
- Będziemy kwestować, mamy już komitet społeczny. Muszę powiedzieć, że już się zgłaszają podopieczni, chociaż tam jeszcze nie wbito pierwszej łopaty - dodał duchowny.
W budynku ma zamieszkać pracownik fundacji, który będzie dozorował prace.
- Gdyby udało się za rok w maju otworzyć obiekt, byłby to duży plus - podsumował ks. Zaleski.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU