Po ten sukces Migda sięgnęła we Włoszech. Wyjechała tam raptem w kilka godzin po swoim debiucie na zawodowym ringu bokserskim – na Gali Babilon Boxing Show w Bielsku-Białej. W finale zawodów w Lido di Jesolo Polka pokonała Berfin Yesilfidan z Turcji.
- Dzieciństwo zostawiamy za sobą, wchodzimy w dorosły boks, w dorosły kickboxing. Dokonujemy tego z papierami, z odpowiednimi osiągnięciami. Żaden zawodnik parający się sportami walki w Nowym Sączu, nie był nigdy mistrzem, wicemistrzem ani brązowym medalistą Mistrzostw Świata, mówimy o amatorce. Żaden nie był mistrzem Polski. A Gabrysia była, teraz mamy wszystko po swojej stronie, ale zajęło nam to trochę czasu – przyznał szkoleniowiec.
Gabrysia Migda pytana o wrażenia po Mistrzostwach Świata we Włoszech przyznała, że jest bardzo szczęśliwa.
- Cieszę się, że tą siedmioletnią pracą wykonaną w klubie, mogłam podpisać się pod takim sukcesem. Mamy super warunki, współpracujemy z WSB NLU, która mocno nas wspiera. Chciałem nadmienić, że nie byłam pierwszą medalistką Mistrzostw Świata z naszego klubu, bo w ub. latach choćby moja trenerka Ewa Bulanda wywalczyła wicemistrzostwo – skomentowała zawodniczka.
Mistrzyniami Świata były też inne reprezentantki Evanu, m.in. Jolanta Cichoń, Agnieszka Półtorak, zaś Anna Cieślicka została wicemistrzynią.
- To wszystko Mistrzostwa Świata i Europy. Gabrysia jest od nas dziesiątą mistrzynią świata, a piętnastą medalistką takiej imprezy – przypomniał trener Bulanda.
Teraz przed Gabrielą Migdą interesująca przyszłość sportowa. Jako 18-latka podpisze kontrakt zawodowy z Grupą Babilon Promotion. Umowa gwarantuje jej cztery walki zawodowe w najbliższych miesiącach na galach wspomnianej grupy.
- Mamy podstawy do tego, by długo być w sportach walki. Raz, ze względu na wiek. Dwa, ze względu na odpowiednie warunki do pracy. Dobry myśliwy to cierpliwy myśliwy. Mimo że nie dostajemy dotacji od Miasta, radzimy sobie – mówi szkoleniowiec.
Jego zdaniem boks zawodowy da pieniądze, ale nie tylko. - Niektórzy uprawiają zawodowstwo w wieku 35 lat, my to mamy w wieku 18 lat, co daje nam przewagę – dodaje.
Wracając do debiutu Migdy na zawodowym ringu bokserskim, jej rywalka ze Słowacji, Barbora Mayerova nie wypełniła limitu wagowego, przez co pojedynek odbył się jako zawodowa walka sparingowa.
- Ona ważyła sporo za dużo, bo kwalifikowała się na dwie kategorie wyżej. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie. To był mój debiut, a wiedziałam, że to nie pierwszy występ Barbory na uroczystości takiej rangi. Byłam bardzo zaskoczona gdy trener powiedział mi, że walka może się w ogóle nie odbyć albo odbyć się, ale na innych zasadach. Nie wyglądało to profesjonalnie – wspomina sądeczanka.
- Po rozmowach z komentatorami, obserwatorami Gabrysia wygrała tę walkę – wtrąca szkoleniowiec.
Teraz przed Migdą i jej trenerem pojedynek najprawdopodobniej z rywalką z Czech. - Tamto to już historia. Teraz patrzymy dalej. Chcemy walki, chcemy nokautu, by to wszystko fajnie wyglądało – zapowiada Bulanda.
Plan jest taki, by w ciągu najbliższych dwóch lat stoczyć od 4 do 6 walk. - Nie narzucimy sobie boksowania co miesiąc, by napchać kieszenie i podrasować CV Gabrysi. W ciągu dwóch lat chcemy walczyć o tytuł mistrzyni Europy w kategorii wagowej 52 kg. Gdyby udało się tego dokonać Gabrysia jako studentka WSB NLU mogłaby wyjechać w świat, walczylibyśmy tam gdzie nas chcą i tam gdzie my chcemy – kreślić swoją historię – kontynuuje szkoleniowiec.
Jak dodaje Bulanda, Migda będzie też walczyć w boksie amatorskim. - Po to, by mieć sparingi, czuć walki. Za dwa lata Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Mocno zastanawiamy się czy jesteśmy w stanie na nich wystąpić. Medalu olimpijskiego w Nowym Sączu dawno już nie było – podsumowuje.
