Zastępcę prezydenta Janusza Marszałka obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Teoretycznie powinien więc pełnić swoje obowiązki do czerwca.
- Mam nadzieję, że prezydent przychyli się do mojej prośby - wyznaje Gerard Madej. - Chciałbym, żeby zwolnił mnie z tego obowiązku wcześniej, ale nie będę się upierał. Lojalny zastępca chce dokończyć kilka spraw. M.in. dotację na Life Festival oraz stypendia dla kultury.
- Nie chcę, by ktokolwiek miał do mnie pretensje, że coś zawaliłem - mówi Madej. - Dokończę sprawy, które do mnie należą, a potem zacznę nowe życie. Najpierw prywatne sprawy muszę poukładać, a potem zawodowe.
Marszałek komentuje krótko. - Przyjmę rezygnację - ucina prezydent.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kraków: pijany woźnica zabrał życie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy