Do meczu goście z Małopolski przystępowali po łatwym zwycięstwie z Tytanami. Będący beniaminkami w PLFA I gliwiczanie tydzień temu stoczyli zażarty, ale zwycięski bój z AZS Silesia Rebels.
Od początku spotkania faworyzowani Kings mieli problemy ze skutecznym konstruowaniem serii ofensywnych. Bardzo dobrze dysponowana defensywa gliwiczan pozwalała rywalom zdobywać jardy prawie wyłącznie po akcjach biegowych.
- Sprawiliśmy dzisiaj niespodziankę. Przed tym meczem niewielu spodziewało się, że Lwy będą w stanie nawiązać równą walkę z Królami. Szczególnie druga połowa była w naszym wykonaniu perfekcyjna. Zawodnicy idealnie zrealizowali plan, który zmodyfikowaliśmy w przerwie. Cieszy to, że każda nasza seria ofensywna w trzeciej i czwartej kwarcie zakończyła się przyłożeniem. Na wielkie słowa uznania zasługuje obrona, która zatrzymała w drugiej połowie Filipa Mościckiego i grę biegową Kings - skomentował Marek Ganczaruk, trener główny Gliwice Lions.
Po raz ostatni Kings przegrali w lidze 19 kwietnia 2015 roku, gdy jednym punktem pokonała ich drużyna Tychy Falcons. Niedzielna 29-punktowa porażka była czwartą najbardziej dotkliwą w historii małopolskiej drużyny, a najwyższą od 27 lipca 2014 roku, gdy w półfinale PLFA I górą była Husaria Szczecin.
- Lions świetnie przygotowali się do tego meczu, szczególnie w defensywie. Gliwiczanie bardzo skutecznie wykorzystywali nasze błędy, a my czasem pozwalaliśmy im na potężne zyski jardowe, które nie powinny zdarzać się aktualnym mistrzom PLFA I. Jutro wnikliwie przeanalizujemy dzisiejszy mecz, a we wtorek zaczniemy intensywne przygotowania do meczu z Rebels, szczególnie że gramy z nimi już w sobotę - powiedział po meczu Filip Mościcki, rozgrywający Kraków Kings.
Znakomity mecz rozegrał amerykański rozgrywający Michael Thomas, który zdobywał jardy i punkty zarówno po akcjach biegowych, jak i podaniowych. W obronie błyszczeli liniowi Paweł Onak, Łukasz Nielaba i Mateusz Turalski. Dobrze tuż za nimi prezentował się linebacker Walter Harazim.
Najlepszym zawodnikiem Kings był grający w trzeciej linii obrony Sebastiana Szarek, który bardzo dobrze bronił przeciw podaniom rywali. Defensive end Patryk Jakubiec skutecznie wywierał presję na rozgrywającym rywali. W ataku wyróżnił się running back Michał Dybowicz.
Kolejny mecz Lions rozegrają 24 kwietnia, gdy w kolejnych debrach Śląska zmierzą się z zespołem Tychy Falcons. Dzień wcześniej, 23 kwietnia w Chorzowie Królowie zmierzą się z AZS Silesia Rebels.
Gliwice Lions - Kraków Kings 42:13 (7:0, 7:13, 7:0, 21:0)
I kwarta
7:0 przyłożenie Jakuba Szymczyka po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip)
II kwarta
7:7 przyłożenie Dariusza Nizioła po 40-jardowej akcji po podaniu Filipa Mościckiego (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
7:13 przyłożenie Łukasza Korpaka po odzyskaniu piłki w polu punktowym rywali
14:13 przyłożenie Adriana Adamca po 35-jardowej akcji po podaniu Michaela Thomasa (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip)
III kwarta
21:13 przyłożenie Juliusa Childsa po 80-jardowej akcji po podaniu Michaela Thomasa (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip)
IV kwarta
28:13 przyłożenie Michaela Thomasa po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip)
35:13 przyłożenie Michaela Thomasa po 65-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip)
42:13 przyłożenie Juliusa Childsa po 90-jardowej akcji powrotnej po przechwycie (podwyższenie za jeden punkt Adam Nelip)
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
