Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głos kibica Sandecji: nie mam nic do trenera Surmy, ale piłkarze za grę biorą przecież straszne pieniądze

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Wideo
od 16 lat
Po serii słabych wyników Sandecji Nowy Sącz w drugiej lidze skontaktował się z nami wierny sympatyk „Biało-czarnych”, były piłkarz sądeczan, a w ostatnich latach również sędzia piłkarskim, Andrzej Griński. Sądeczanin śledzi nie tylko kolejne ligowe boje zespołu trenera Łukasza Surmy, ale jest częstym gościem na treningach „Biało-czarnych” na Zawadzie.

Przypomnijmy, że sądeczanie po spadku z Fortuna 1. Ligi nie mogą złapać wiatru w żagle. Ekipa z miasta nad Dunajcem pozostaje jedynym zespołem na szczeblu drugiej ligi, któremu nie udało się jeszcze zwyciężyć – na swoim koncie ma dwa remisy i aż sześć porażek. Szansa na rehabilitację przyjdzie już w sobotę 16 września o godz. 15. W Krakowie sądeczanie podejmą Stal Stalowa Wola.

- Kibice Sandecji mają dość. Niestety. Ludzie odwrócili się od klubu. Nie jeżdżą już do Krakowa tak jak do Niecieczy czy do Niepołomic… W lidze, w Pucharze Polski na obronie jest tzw. „trzęsionka”, piłkarze tak się boją, ty do mnie ja do ciebie. Nieprzypadkowo na Garbarnię chodzi garstka kibiców – uważa nasz rozmówca.

Latem sądeczanie dokonali istnej rewolucji kadrowej. W obydwie strony powędrowało w sumie po kilkunastu zawodników. Zdaje się jednak, że drużyna nadal nie jest ze sobą odpowiednio zgrana.

- Prezes, dyrektor niech uderzą się w serce. Jakie to transfery? Piłkarze pozyskani za darmo, przyjdą do Sącza na rok, by się ograć, a po 12 miesiącach pójdą z powrotem w Polskę, tak będzie – komentuje Andrzej Griński.

Sympatyk „Dumy Krainy Lachów” denerwuje się na to, co działo się ostatnio przy Kilińskiego.

- Dlaczego poodchodzili Gabrych, Klichowicz czy Kosakiewicz? Poszli w Polskę i tam grają. U nas oczywiście nie pasowali trenerom do koncepcji. Ci woleli stawiać na swoich pupilków, których ściągnęli do Nowego Sącza – rozkłada ręce.

15 sierpnia na stanowisku trenera sądeczan Łukasz Surma zastąpił Tomasza Kafarskiego. Patrząc na ostatnie wyniki osiągane przez Sandecję, wydaje się, że efekt nowej miotły jak na razie jednak nie zadziałał. Drużyna nadal nie wygrała ligowego meczu.

- Od razu nie da się skonsolidować zespołu. Nie mam nic do trenera Surmy. Doceniam go też jako piłkarza, rozegrał najwięcej meczów w ekstraklasie. Widać, że te treningi, które przeprowadza w Sandecji są z prawdziwego zdarzenia. Widać u niego chęć, ochotę, ale z takim zespołem się nie da… Ci piłkarze nie przyszli przecież grać do Nowego Sącza za darmo, biorą za to straszne pieniądze. Trener chciałby zrobić jak najlepiej, ale po kilku meczach nie da się zmienić gry ot tak. Wierzę w niego mimo wszystko – analizuje.

Pan Andrzej mimo wszystko jest optymistą. Musi być jednak spełniony pewien warunek…

- Będzie stadion w Nowym Sączu, będzie doping kibiców. Jestem o to spokojny. Oni zachęcą piłkarzy do lepszej gry, ale i sami zawodnicy muszą pokazać, że zależy im na Sandecji – podsumowuje.

Nowy Sącz. Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało listę wyborczą. Liderem Ryszard Terlecki, następny Arkadiusz Mularczyk

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska