https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Głośna sprawa brutalnego pobicia w Stróży pod Krakowem. Prokurator zmienia zdanie i chce uchylenia wyroku

Marcin Banasik
Prok. Mariusz Boroń
Prok. Mariusz Boroń Marcin Banasik
Znany krakowski optyk Paweł W. został prawomocnie skazany za skatowanie żony na 11 lat więzienia. Walczył o to m.in. prokurator Mariusz Boroń, który teraz zmienił jednak zdanie. Poparł on kasację złożoną przez obrońców skazanych i wnosi o uchylenie wyroku. Mec. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik pokrzywdzonej uważa, że to kuriozalna decyzja.

FLESZ - Cała Polska w strefie żółtej

Sprawa była głośna ze względu na bestialskie zachowanie napastników, czyli Pawła W i jego pracownika. Ponadto 43-letni Paweł W., mąż ofiary, to znany biznesmen, właściciel sieci salonów optycznych. Poszkodowana Marta D. twierdzi, że mąż już wcześniej znęcał się nad nią. Z kolei Paweł W. zapewniał, że to żona oblewała go wrzątkiem, tłukła pogrzebaczem, a na jego głowie rozbijała piloty od telewizora.

Na ostatniej rozprawie w pierwszej instancji sąd zmienił kwalifikację prawną czynu i wymierzył oskarżonemu niższy wyrok.
W sądzie drugiej instancji prokurator Boroń był przychylny apelacji pokrzywdzonej i ostatecznie oskarżeni zostali skazani za usiłowanie zabójstwa.

Teraz prokurator "popiera kasację złożoną przez obrońców skazanych i wnosi o uchylenie wyroku".

Zaskoczenia takim obrotem sprawy nie kryje mec. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, który reprezentuje pokrzywdzoną. - W całej mojej karierze nie spotkałem się z podobną decyzją prokuratora – przyznaje mec. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik pokrzywdzonej.

Adwokata zadziwia to, że ten sam prokurator twierdził do zakończenia postępowanie przed pierwszą instancją, iż mamy do czynienia z usiłowaniem zabójstwa. - A teraz sam sobie zaprzecza, próbując przekonać Sąd Najwyższy na 30 stronach, ze oskarżeni nie chcieli zabić – dodaje mec. Zbigniew Ćwiąkalski.
Adwokat przypomina, że kilka lat temu, kiedy zwrócił się do niego brat pokrzywdzonej, z prośbą o reprezentowanie jej i jego w tej sprawie, mówił on, że mogą dziać się dziwne rzeczy.
- I to się potwierdziło, takie rzeczy zaczęły się dziać po zakończeniu etapu pierwszej instancji – dodaje mec. Ćwiąkalski.

Krakowska prokuratura komentuje sprawę jedynie krótkim oświadczeniem. "Materiał dowodowy nie był wystarczający do przyjęcia, że skazani dopuścili się usiłowania zabójstwa".

Pani Marta i jej rodzina zapowiadają złożenie zawiadomienia do Prokuratury Generalnej o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratura.

Przypomnijmy, z ustaleń prokuratury wynika, że Paweł W. i 29-letni Mariusz K. grozili najpierw bratu poszkodowanej; młodszy mężczyzna drasnął go nożem.

Stało się to w jednym z krakowskich klubów. Stamtąd udali się do Stróży pod Myślenicami, do domu, w którym przebywała pokrzywdzona. Brat zadzwonił do siostry, żeby ją ostrzec. Kobieta wezwała policję, ale mąż z kolegą dotarli na miejsce pierwsi.
Kiedy w domu pojawiła się policja, młodszy mężczyzna zagroził funkcjonariuszom nożem. Odrzucił go dopiero wtedy, gdy policjanci wyciągnęli z kabur broń i ją przeładowali. Po ujęciu napastników w jednym z pomieszczeń domu znaleźli kobietę. Była silnie poraniona na twarzy i w okolicy kręgosłupa.

Obrażenia zadano jej nożem, kopniakami i pięściami. Było też widać ślady próby ogolenia jej głowy za pomocą noża. Prokurator, która była na miejscu pobicia, stwierdziła, że w ciągu 20-letniej pracy nigdy nie spotkała się z tak brutalnym atakiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska