Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głowacki chce z Wisłą odnosić nowe sukcesy

Bartosz Karcz
Michał Klag
W czwartek Arkadiusz Głowacki podpisał dwuletni kontrakt z Wisłą Kraków, a w piątek został zaprezentowany przez "Białą Gwiazdę". Trudno w tym przypadku mówić, że Wisła zaprezentowała nowego zawodnika. Można raczej stwierdzić, że powitała na nowo piłkarza, który jeszcze zanim zakończył karierę, stał się symbolem tego klubu.

Wielki powrót do Wisły Arkadiusza Głowackiego

Trudno się zatem dziwić słowom wiceprezesa ds. sportowych, Jacka Bednarza, który witając Głowackiego, powiedział: - Witamy Arka bardzo serdecznie znowu w Wiśle. Życzymy dużo zdrowia i pełno sukcesów. Witamy postać wyjątkową. Nie tylko wybitnego zawodnika, ale również człowieka, który - taką mam nadzieję - będzie jednym z filarów Wisły Kraków i który szybko pozwoli nam wrócić na mistrzowski tron.

- Pierwsze plany, jakie mieliśmy z prezesem Bednarzem, były takie, żeby sprowadzić do drużyny piłkarza doświadczonego, Polaka i takiego, który jest związany z tym klubem - dodał trener Michał Probierz. - Arek spełnia wszystkie te kryteria. To zawodnik, który będzie potrafił zmotywować zespół, który zawsze pokazywał, że chce wygrywać. Mnie interesują tylko tacy ludzie. Pamiętam Arka jeszcze z boiska, ale bardziej już z perspektywy trenerskiej ławki. I wiem, że to człowiek z charakterem, który potrafi grać w piłkę i nigdy się nie poddaje.

Sam Głowacki przyznał, że w momencie gdy podjął decyzję o zakończeniu swojej przygody z Turcją, w ogóle nie rozważał opcji transferu do innego klubu niż Wisła. - Gdy pojawiła się możliwość powrotu do Wisły, w ogóle nie brałem pod uwagę gry w innym zespole. Liczyła się tylko i wyłącznie oferta Wisły. Dwa lata temu, gdy stąd odchodziłem, powiedziałem, że chciałbym kiedyś wrócić, choć nie wiem jeszcze w jakiej roli.Cieszę się, że mogę wrócić jako piłkarz. Wiem, że Wisła jest teraz w trudnym momencie. Przed nami jednak nowy sezon, w którym w każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo. Trochę się oczywiście tutaj zmieniło. Choćby stadion, ale oglądałem go regularnie w telewizji, więc nie jest to dla mnie zaskoczenie. Przyjemnie będzie teraz na nim zagrać.

Głowacki podkreśla, że nie przychodzi do Wisły na sportową emeryturę. - Gdy przenosiłem się do Trabzonu potrzebowałem nowych wyzwań po dziesięciu latach gry w Wiśle. Teraz, gdy wracam, czuję ogromną motywację, żeby odnosić nowe sukcesy w Krakowie. Wiem, że jest tutaj inny, nowy zespół, że w najbliższym czasie będzie się on jeszcze zmieniał. Dla mnie to jednak duże wyzwanie. Zagrałem w Lidze Mistrzów z Trabzonsporem. Teraz spełnieniem najskrytszych marzeń byłoby wystąpić w tych rozgrywkach razem z Wisłą. Wiem, że to cel trudny do realizacji, ale dlaczego mamy nie wierzyć, że w końcu nam się to uda.

Dziennikarze pytali też Arkadiusza Głowackiego o sprawy związane z reprezentacją Polski. Trener Franciszek Smuda nie znalazł dla niego miejsca w kadrze na mistrzostwa Europy, ale napływające z austriackiego zgrupowania reprezentacji doniesienia o problemach zdrowotnych kolejnych obrońców pozwalają snuć spekulacje o ewentualnym powrocie Głowackiego do kadry w ostatniej chwili. Sam zainteresowany stawia jednak sprawę jasno: - Dla mnie temat reprezentacji jest definitywnie zamknięty.

Nie wyobrażam sobie, żebym w tej chwili miał dołączyć do drużyny po tym, gdy w ostatnim czasie praktycznie nie trenowałem. Zresztą z tego co wiem, kontuzje w reprezentacji wcale nie są tak groźne.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska