Gmina Pleśna była jedną z pierwszych w regionie, która na dużą skalę zdecydowała się sięgnąć po wykorzystywanie energii słonecznej do oświetlania dróg, skwerów i chodników. Kosztem blisko 600 tysięcy złotych w kilku miejscowościach zamontowano 76 lamp solarnych.
- Latem, kiedy przez większą część dnia jest słonecznie, latarnie nawet świecą. Gdy przychodzi jesień i zima, a słońca jest niewiele, zazwyczaj nie działają w ogóle, albo ledwo się żarzą, dając światła niewiele - irytują się mieszkańcy. Podkreślają, że latarnie są im potrzebne przede wszystkim o tych porach roku, kiedy dni są krótkie. Powinny oświetlać im drogi do domów czy do kościoła, zwłaszcza te, które czasami toną w kałużach lub są zasypane śniegiem.
- Cóż z tego, że ustawili nam lampy, nawet ładne, skoro kompletnie nie spełniają one swojej funkcji - mówi Jan Polek, mieszkaniec Rzuchowej.
Zobacz również:
Studniówki 2017. I Liceum Ogólnokształcące w Tarnowie [ZDJĘCIA]
Studniówki 2017. IV Liceum Ogólnokształcące w Tarnowie [ZDJĘCIA]
Studniówki 2017. Bal maturalny III LO w Tarnowie
Studniówka VII LO w Tarnowie
Latarnie zamontowano m.in. na osiedlach domów jednorodzinnych w Rzuchowej i Pleśnej, wzdłuż dróg gminnych Pleśna-Gądówka i Pleśna-Szczepanowice oraz przy drodze powiatowej w Lichwinie. Wcześniej podobne oświetlenie pojawiło się w centrum Rzuchowej, obok parkingu przy kościele.
- Potwierdzam, że mamy z tymi latarniami problem . Decyzję o zakupie właśnie takich lamp podjął jeszcze mój poprzednik. Ja sam zresztą też kiedyś byłem zwolennikiem oświetlania ulic przy wykorzystaniu energii słonecznej, bo to zawsze jest jakaś oszczędność w rachunkach za prąd. Życie pokazało jednak, że nie jest to rozwiązanie idealne - mówi Józef Knapik, wójt gminy Pleśna.
Lampy są jeszcze na gwarancji, dlatego pracownicy firmy ze Śląska, która je zamontowała, na razie dokonują doraźnych napraw i poprawek na własny koszt. Okres ten kończy się jednak w tym roku i w gminie już martwią się o koszty dalszego serwisowania oświetlenia.
- Wydaje mi się, że problem leży po stronie akumulatorów, które są schowane pod ziemią, a przez to są bardziej narażone na zawilgocenie i mniej wydajne. Nie ładują się w pełni i szybko tracą moc, przez co lampy nie świecą pełnym blaskiem - zastanawia się głośno wójt Knapik.
Zdarza się, że wieczorem i nocą z czterech lamp stojących przy kościele w Rzuchowej świeci tylko jedna. Podobnie jest przy drodze osiedlowej. Po interwencji urzędu gminy, firma niedawno naprawiała lampy w Lichwinie.
- Planujemy kolejne oświetlenia w gminie, również z wykorzystaniem lamp solarnych. Ale wszędzie przezornie zaznaczamy już w specyfikacji zamówienia, że bezwzględnie muszą mieć alternatywne źródło zasilania w postaci energii elektrycznej - mówi wójt.