Ekscesy kierowcy zauważył jeden z mieszkańców i poinformował o nich policję podejrzewając (jak się okazało później, słusznie), że kierowca musi być pijany.
Policjanci z Komisariatu Policji w Dobczycach pojawili się na miejscu, ale kierowcy, który wjechał w ogrodzenie już tam nie było. Przy pomocy świadków udało się jednak ustalić w którym kierunku odjechał. Pojechali więc za tymi wskazówkami i znaleźli najpierw samochód, a zaraz po tym kierowcę. Jak się okazało miał niemal 3 promile alkoholu. - 44-latek potwierdził swój udział w zdarzeniu – informuje st. sierż. Dawid Wietrzyk, asystent ds. prasowo informacyjnych KPP w Myślenicach.
Dodatkowo, po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że 44-latek ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.
Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2.