Michalina Rodak z Łęgu Tarnowskiego codziennie z duszą na ramieniu pokonuje kilkudziesięciometrowy odcinek drogi do przystanku autobusowego.
- Kierowcy nie zawsze uważają na przechodniów i często trzeba po prostu uciekać do rowów, żeby nie zostać rozjechanym przez samochód - kręci głową.
Mieszkający w sąsiedztwie ruchliwej drogi wojewódzkiej nr 973 od dawna skarżą się na brak chodnika. To prawdziwe utrapienie mieszkańców nie tylko Łęgu Tarnowskiego, ale także Ilkowic oraz Niedomic.
Wszyscy mieli nadzieję, że zapowiadany wielki remont drogi nr 973 między Tarnowem i Żabnem zakończy gehennę spacerów poboczem jezdni. Nic z tego, modernizacja trasy, chociaż pochłonie ponad 17 milionów złotych, w ogóle nie obejmuje budowy nowych chodników.
- To już lepiej, żeby w ogóle nam tej drogi nie remontowali skoro i tak nie będzie chodników. Po równiej nawierzchni samochody będą jeździć jeszcze szybciej, stwarzając większe zagrożenie dla pieszych - uważa Wacław Hołda z Ilkowic.
Nikt o nas nie myśli!
Mieszkańcy gminy Żabno batalię o budowę chodników zaczęli kilka lat temu.
- Zebraliśmy setki podpisów i złożyliśmy je do urzędu gminy w Żabnie. Myśleliśmy, że coś się uda wywalczyć, ale nikt się nie liczy z ludźmi - oburza się Andrzej Gawlik z Łęgu Tarnowskiego.
- Chodnik musi być, bo codziennie tą drogą chodzi wiele osób do kościoła czy szkoły. Jest bardzo niebezpiecznie! - dodaje Marian Chromy.
Na remontowanym obecnie odcinku drogi wojewódzkiej, liczącym blisko 11 km długości, nie uda się wybudować ponad 4 km najpotrzebniejszych chodników.
Co ciekawe, w początkowych planach tej inwestycji, przewidywano także trasę dla pieszych.
Gminy na to nie stać
Nieoczekiwanie, już w trakcie przetargu, zakres robót został jednak okrojony. Wszystko przez wycofanie sumy 35 milionów złotych z programu „Polska Wschodnia”. Ta kwota miała stanowić dofinansowanie do remontu całej drogi wojewódzkiej 973 z Tarnowa aż do Borusowej.
- Pieniądze wspomogłyby również budowę mostu na Wiśle w Borusowej, prowadzoną wspólnie przez województwa małopolskie i świętokrzyskie. Obecny rząd jednak wycofał świętokrzyskie z programu „Polska Wschodnia” i dotacja przepadła, a inwestycję trzeba było ograniczyć - mówi Stanisław Kusior, burmistrz Żabna. Cięcia dotknęły przede wszystkim budowy chodników.
Zarząd Dróg Wojewódzkich, który jest inwestorem przebudowy trasy, zaproponował władzom Żabna, że chodniki zostaną wybudowane pod jednym istotnym warunkiem - jeśli koszty ich budowy podzielą między siebie województwo i gmina.
- To może wymagać przeprowadzenia wywłaszczeń oraz przebudowy niektórych ogrodzeń posesji, a to wygeneruje dodatkowe koszty - zaznacza burmistrz Kusior. Wstępnie wyliczono, że chodniki długości 4 km kosztowałyby w efekcie ok. 4 mln zł. Gmina Żabno musiałaby więc zapłacić 2 mln zł. - To dla nas zbyt duże obciążenie - rozkłada ręce samorządowiec.
ZOBACZ TAKŻE: Policja radzi, jak zapobiegać kradzieżom samochodów
źródło: naszemiasto.pl