Górale zablokują Tour de Pologne?
Tegoroczny, 70. TdP rozpocznie się 27 lipca we Włoszech. W Polsce pierwszy etap odbędzie się 30 lipca, na Podhale kolarze wjadą 1 sierpnia. Wyruszą z Nowego Targu i skierują się do Zakopanego. Ten właśnie etap chcą zablokować górale- głównie mieszkańcy zakopiańskiej dzielnicy Furmanowa, a także górale z Gubałówki i Białego Dunajca. Ci ostatni sprzeciwiają się planom budowy nowego mostu na zakopiance.
- Naszym celem jest zatrzymanie peletonu Tour de Pologne na terenie Zakopanego - przyznaje Jacek Kalata z Furmanowej, lider protestujących, którzy walczą o drogę dojazdową do swego osiedla. - Planujemy rozproszoną akcję. Liczymy, że niezadowoleni górale z miejscowości sąsiadujących z Zakopanem też zablokują kolarzy- dodaje. Protestujący nie chcą zdradzić, w jaki sposób zamierzają zatrzymać peleton.
Reklama albo... wstydna całą Europę i świat
Polskie miasta rywalizują o to,by trasa Tour de Pologne przebiegała przez ich terytorium. Zwłaszcza dla mniejscowości turystycznych to wprost nieoceniona reklama. Goszczą u siebie najlepszych kolarzy świata, pojawiają się w relacjach mediów z kilkudziesięciu krajów.
Zakopane wyłożyło na organizację jednego z etapów wyścigu ponad 300 tys. zł. - Jeżeli ta grupa nieodpowiedzialnych ludzi zablokuje peleton, będę skarżył pana Kalatę do sądu o utracone przez gminę pieniądze z powodu jego działalności - zapowiada burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
Donos na policję, bo chce zapewnić bezpieczeństwo
- Jeżeli ktoś będzie przeszkadzał uczestnikom wyścigu, zostanie to uznane za stworzenie zagrożenia życia lub zdrowia kolarzy - mówi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Ci ludzie muszą mieć świadomość, że w trakcie wyścigu kolarze osiągają ogromne prędkości. Każde wtargnięcie na trasę przejazdu może doprowadzić do poważnego wypadku. Jeśli taki incydent nastąpi, będziemy interweniować. Sprawcom zamieszania może grozić nawet do trzech lat więzienia.
W czwartek policjanci zaprosili protestujących na spotkanie. W komendzie stawiło się kilkanaście osób, ale blisko godzinna rozmowa niewiele dała. Górale nie zamierzają zmieniać planów. Co więcej, uznali, że policja próbowała ich zastraszyć. Już w trakcie spotkania zaczęli zbierać podpisy pod skargą na zakopiańską komendę, którą wysłali do ministra sprawiedliwości, rzecznika praw obywatelskich i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Przyszliśmy na to spotkanie, bo spodziewaliśmy się, że policja podejmie się mediacji między nami a urzędnikami z Zakopanego i powiatu tatrzańskiego. Bardzo się rozczarowaliśmy - narzeka Anna Dzierżęga z Białego Dunajca, która zamierz dołączyć do protestu.
Jak mówi nam rzecznik komendy, policja spodziewała się takiej reakcji. Dlatego całe burzliwe spotkanie zostało zaprotokołowane.
Górale nie po raz pierwszy grożą, że zablokują trasę Tourde Pologne. Przed rokiem pojawił się podobny pomysł. Wówczas jednak, po rozmowach z władzami miasta, protestujący zgodzili się zawiesić akcję.
***
"Blokować Tour? To obciach na cały świat!"
Słyszałem o groźbach garstki górali i o blokadzie peletonu. Dla mnie jest to niepojęte,bo co ma wyścig do ich problemów? Ja nawet nie wiem, o co oni dokładnie walczą. Wiem, że chcą wykorzystać dobrą markę Tour de Pologne do własnych interesów.Gdyby doszło do blokady,to byłby obciach na cały świat, wielka antyreklama Polski zrobiona przez kilkunastoosobową grupę ludzi. Nie wiem, czy powinniśmy się na to godzić, by mała grupa mogła wpływać na wizerunek naszego kraju. Liczę, że do blokady nie dojdzie. Gdy jednak górale wejdą na ulicę, no cóż... zatrzymamy czas, oni wykrzyczą to, co mają wykrzyczeć, a potem ruszymy dalej.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
