https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorce. Turyści uważajcie! Ktoś rozkłada deski nabite gwoździami

Piotr Rayski Pawlik
Turyści odwiedzający Gorce biją na alarm! Na szlakach w tym rejonie górskim ktoś celowo rozkłada deski nabite gwoździami. Najwięcej tego typu pułapek można spotkać na Polanie Wisielakówka.

Prawdopodobnie mają posłużyć do przebijania opon jeżdżących w tym miejscu rowerów, quadów czy motocykli. Na ostre gwoździe mogą jednak nabić się także piesi czy dzikie zwierzęta. O niebezpiecznych pułapkach w górach poinformował „Krakowską” Tomasz Koszarek, nowotarżanin, który często jeździ na rowerze w okolicach Turbacza.

- Wisielakówka to popularne miejsce spacerów - mówi. Tu łączą się znane szlaki. Dlatego uważa, że takie naszpikowane gwoździami deski w tym miejscu zostawił tylko ktoś nieodpowiedzialny.

- Zapewne chciał, by na jego pułapkę wpadli kolarze górscy lub jeżdżący tu mimo zakazów motocykliści czy kierowcy quadów - opowiada. Oburzenia znaleziskiem Tomasza Koszarka nie kryje Mariusz Zaród - naczelnik Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Takie zachowanie to skandal - uważa Zaród. Jego zdaniem, desek nabitych gwoździami nie powinno być nawet na prywatnej ziemi, a tu są pozostawione na szlaku! Sam jest przeciwnikiem jazdy na motocyklach i quadach po Gorcach, jednakże nie tędy droga, do walki z tym procederem.

Przypomina, że z tych samych szlaków na Turbacz korzystają ratownicy używający samochodów terenowych i quadów. Zwożą nimi np. poszkodowanych. - Aż strach pomyśleć co się stanie, jeśli górska karetka przejedzie dwoma kołami po takiej przeszkodzie w trakcie akcji. Konsekwencje mogą być tragiczne - kręci głową Mariusz Zaród. Mimo to policja ma wątpliwości, czy szybko uda się jej złapać osobę rozkładającą na szlaku deski z gwoździami. Mundurowi przyznają, ze Gorce to olbrzymi teren, którego nie mogą cały czas patrolować.

- Gdyby jednak złapać na gorącym uczynku takiego „żartownisia” to można mu postawić zarzut narażenia życia lub zdrowia ludzkiego (np. na skutek upadku z roweru czy motoru, który najedzie na gwoździe lub też nadepnięcia na zastawione „sidła”), a za to grozi do 3 lat więzienia.

Nie wiadomo jaka jest skala zjawiska, ale na pewno warto patrzeć pod nogi poruszając się po górach. Jeśli znajdziemy taką pułapkę znieśmy ją na dół w bezpieczne miejsce.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rob
Życzę tobie żeby twoje dziecko nabiło się na taka pułapkę. Jeśli nie masz to żebyś sam się na taką nadział a potem zmarł tam na ścieżce z wychłodzenia w oczekiwaniu na pomoc ;)
pozdrawiam
k
krakauer
Być może wielu czując się bezradnymi w obliczu najazdu tych wszystkich barbarzyńców na pojazdach mechanicznych w Gorcach akceptuje te metody ! Urzędnicy są przecież jak zawsze bezradni ! Góry , przyroda wymagają ochrony przed zniszczeniami tych innych niż piesi !
G
Gość
Popieram. To widocznie jedyny sposób, skoro policja nie potrafi upilnować porządku. PS. odpowiedź policji "nie możemy wszędzie być". No tak, nie możecie. Ale z "suszarką" to już możecie.
Z
ZR
A policjanci mówią wprost: wiemy, kto szaleje na quadach, ale przecież to sąsiad... jakoś głupio...

Taką policją powinien zająć się prokurator. Niestety, prokuratura jest taka sama.

Więc ja też się nie dziwię, że ludzie biorą sprawy we własne ręce.
M
MK
Paranoja, żeby państwo nie mogło sobie poradzić z quadami i crossami, ja nie chodzę z kijkami do nordic walkingu po autostradzie, to bardzo proszę szlaki piesze i rowerowe zostawić pieszym i rowerom. Jeden baran szaleje na quadzie i słychać go w promieniu kilometra. Nic dziwnego, że wreszcie ktoś się wk.....
k
kk
No i jakiś nawiedzony nie wytrzymał.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska