Kapela, której sława wykracza daleko poza granice Polski, chce oddać w ręce słuchaczy kolejną porcję wspaniałej muzyki.
- Kończymy właśnie pracę nad naszym albumem - opowiada Jan Malisz, założyciel kapeli. - Już naprawdę niewiele brakuje, żeby mógł się ukazać i trafić do domów naszych fanów - dodaje z uśmiechem.
Rodzinną kapelę z Męciny Małej w Beskidzie Niskim tworzą Jan Malisz i jego dzieci, Kacper i Zuzanna. Za swoją pierwszą płytę wydaną w 2015 roku, Mazurki Niepojęte, znalazła się wśród czterech zespołów nominowanych przez ogólnoświatową publiczność do nagród Songlines Music Awards 2016 w kategorii najlepsza grupa. To najbardziej prestiżowe w Europie nagrody przyznawane artystom sceny world music przez największy brytyjski magazyn o muzyce świata Songlines. Teraz chcą razem z fanami wydać drugi krążek. Muszą na to zebrać 15 tysięcy złotych.
- Pomyśleliśmy, że powtórzymy ścieżkę, którą przed nami przeszło już wielu innych - mówi Jan. - Ogłosiliśmy więc na portalu PolakPotrafi zbiórkę pieniędzy, za które wydamy płytę. Materiał został już nagrany w Studiu S4 Polskiego Radia. Własnymi siłami, także finansowymi, przygotowaliśmy cały repertuar. Pozostało nam jeszcze dobrze go wydać - podkreśla.
Pieniądze, które trafią na konto Maliszów, zostaną przeznaczone na mastering materiału, projekty graficzne okładki i płyty oraz towarzyszącą jej książkę. Końcowym etapem będzie tłoczenie i drukowanie nowych płyt.
- Jeśli j uda nam się zebrać więcej pieniędzy niż założyliśmy, może będzie szansa na produkcję teledysku do singla promującego płytę - dopowiada Kacper.
Wiejski Dżez jest kontynuacją stworzonego przez zespół stylu. Ewoluuje jednak w stronę improwizacji, chociaż oczywiście nie zabraknie w nim również rodzimych utworów tradycyjnych, większość jednak stanowią własne utwory.
- Kompozycje taty są bardzo osadzone w tradycji - opowiada Kacper. - Zawsze jednak zostawia w nich choćby maleńkie furki dla moich improwizacji - podkreśla.
Kacper komponuje bardziej nowocześnie, choć utwory są podbudowane wiejskim stylem.
- Śpiew Zuzi, bardziej dojrzały, pozbawiony już dziecięcej barwy, dopełnia całości - z dumą mówią panowie.
Każdy, kto wesprze kapelę, dostanie od niej upominek, to choćby możliwość wspólnego pobiesiadowania u nich w domu w Męcinie: - Jestem pewna, że każdego nauczę piec proziaki, a tato pokaże, jak zrobić własnoręcznie fujarkę. - dodaje z uśmiechem Zuzanna.
WIDEO: Stary Sącz. Bracia w scenerii średniowiecznego rynku
Autor: Stanisław Śmierciak, Gazeta Krakowska