Scenariusz jest taki sam, jak dokładnie miesiąc temu, gdy po pożarze zabudowań gospodarczych przy Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Bystrej policja zatrzymała trzech strażaków ochotników i jednego mężczyznę niezwiązanego z OSP, ale również podpalacza.
To strażacy ochotnicy podpalili w sobotnią noc budynki w Bys...
Wtedy zarówno strażacy Dominik W., jak i Wojciech D. zostali aresztowani, tak samo jak Dawida B., który nie był związany z OSP, ale w procederze uczestniczył. Areszt opuścił tylko druh Marcin B., bo uczestniczył tylko w części podpaleń, do których przyznali się jego koledzy. Nie miał też nic wspólnego z pożarem, w którym ciężkich obrażeń ciała doznał mieszkaniec Kobylanki. Zanim opuścił areszt musiał jednak wpłacić 10 tysięcy złotych kaucji. Jest też pod stałym dozorem policyjnym.
Strażacy aresztowani za podpalenia! [ZDJĘCIA] AKTUALIZACJA
- Teraz do tego grona dołączył jeszcze jeden, 30-letni druh z podgorlickiej jednostki OSP - mówi Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.
Wiadomo, że zatrzymania, których tym razem dokonali gorliccy śledczy, dotyczą tej samej podgorlickiej jednostki w gminie wiejskiej Gorlice, z której pochodzili wcześniej aresztowani strażacy.
- Zatrzymanych zostało dwóch druhów ochotników, ale po przesłuchaniach wiadomo już, że jeden z nich będzie uczestniczył w sprawie w charakterze świadka - dodaje prokurator Korbelak.
Drugiemu przedstawiono natomiast zarzut udziału w jednym podpaleniu opuszczonego budynku gospodarczego, za co grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Ten 30-letni mężczyzna przyznał się do stawianego mu zarzutu. Podczas przesłuchania złożył szerokie i szczere wyjaśnienia.
- Ze względu na trudną sytuację rodzinną i zdrowotną, będzie odpowiadał z wolnej stopy - komentuje prokurator.
Wiemy natomiast, że mężczyzna musiał wiedzieć, że wcześniej czy później policja zapuka i do jego drzwi.
Pewnie dlatego w ubiegłym tygodniu ten strażak ochotnik złożył oficjalną rezygnację na piśmie ze służby w jednostce. Przyjął ją zarząd tej OSP. Wiadomo też, że decyzję taką podjął z przyczyn osobistych. Nie podał jednak jakich.
Już teraz wiadomo, że sprawa strażaków-podpalaczy jest dla śledczych rozwojowa. Planowane są kolejne zatrzymania z kręgu osób związanych z już zatrzymanymi i aresztowanymi.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nauczyciele nie rezygnują ze strajku