Inwestor - krakowski oddział Generanej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - uzgodnił z policją i władzami samorządowymi nową organizację ruchu przez miasto. W tym tygodniu wprowadzi m.in. jednokierunkowy wyjazd z Grybowa na Krynicę, co spowoduje konieczność dalekich objazdów powrotnych do Grybowa.
- Jesteśmy praktycznie jedynym dużym przewoźnikiem na trasie z Gorlic do Krynicy - podkreśla Kamil Wojtarowicz, współwłaściciel Voyagera. - Mamy na tym odcinku 35 kursów w obie strony dziennie, przewozimy w szczycie nawet do 3 tysięcy pasażerów. Zgodnie z nową organizacją ruchu, wprowadzaną na czas remontu, możemy dojeżdżać na przedmieścia Grybowa pod stadion orlika i cofać się do Gorlic przez Brunary i Ropę albo objeżdżać miasto przez Florynkę i Nowy Sącz. To jest niepoważne.
W piśmie do burmistrza Grybowa Piotra Piechnika firma zagroziła zawieszeniem kursów. Jeszcze w piątek po południu wiceburmistrz Antoni Koszyk spotkał się z właścicielami Voyagera, żeby ustalić wjazd do Grybowa od strony Krynicy - ulicą Węgierską do rynku. Tamtędy jednak duże autokary się nie zmieszczą.
- Jest na szczęście sezon letni, mamy mniejsze busy do sześciu ton i nimi możemy obsłużyć tę trasę w ciągu dnia - poinformował "Krakowską" drugi z właścicieli firmy, Władysław Wojtarowicz. - Szkoda jednak, że te uzgodnienia zapadają w ostatniej chwili przed remontem. Na wszystkie odstępstwa od wyznaczonych tras przejazdu musimy mieć zgodę starostwa, bo inaczej grożą nam wysokie kary finansowe.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!