Prokuratura Rejonowa w Gorlicach wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów w sprawie znieważenia szczątków ludzkich, odkrytych przez jednego z mieszkańców osiedla przy ul. Norwida.
Sprawca mieszka w stolicy
- Zarzuty przedstawi prokuratura warszawska, bo właśnie w stolicy mieszka obecnie gorliczanin, który czaszkę wyrzucił na osiedlowy śmietnik - powiedział nam Sławomir Korbelak, zastępca prokuratora rejonowego w Gorlicach.
Mężczyzna, do niedawna jeszcze mieszkaniec Gorlic, porządkował lokal po swoich zmarłych rodzicach. Chciał je szybko sprzedać, bo od wielu lat nie mieszkał już w Gorlicach. Wszystko musiało odbywać się w popłochu, skoro na śmietnik trafiła też czaszka, jak się potem okazało - upominek, który dostał kilkadziesiąt lat wcześniej.
Nietypowy edukacyjny prezent i eksponat
- Gdy dotarliśmy do mężczyzny, który wyrzucił czaszkę, ten nawet nie skrywał, że to jego własność. Zeznał, że w okresie studiów na krakowskiej ASP otrzymał ją jako prezent i jednocześnie eksponat, który miał mu posłużyć za wzór do wykonania pracy malarskiej - dodaje prokurator.
Sprzątając lokal przy ul. Norwida 2, po prostu wyrzucił zbędną rzecz do śmietnika.
Oczy mieszkańców szeroko otwarte
Sprawcy pewnie nie udałoby się ująć, gdyby nie zainteresowanie mieszkańców osiedla. Ludzkie szczątki w kontenerze znalazł mieszkaniec ulicy Norwida, gdy wyrzucał śmieci. Czaszka nawet na pierwszy rzut oka wyglądająca na ludzką, leżała na pokrywie kontenera.
Zdzisław Ligarski, mieszkaniec tej części miasta o znalezisku dowiedział się od policjantów. - Mieszkam na parterze i z mojego okna widać kontenery - mówi pan Zdzisław. - Widziałem, jak prokurator zabiera z pokrywy czaszkę.
Policjanci zaczęli rozpytywać pobliskich mieszkańców.
Do Zdzisława Ligarskiego, mieszkańca bloku nr 4 przy ul. Norwida trafili najpierw: - Pytali, czy czegoś rano nie widziałem -mówi.
Pan Zdzisław mieszka na parterze, więc ma świetny widok na kontenery na śmieci, gdzie w ten sobotni poranek w sierpniu ubiegłego roku dokonano makabrycznego znaleziska.
Może dostać nawet dwa lata więzienia
- Ze wstępnych ustaleń wynikało, że znaleziona na śmietniku czaszka jest ludzka. Zlecone badania wykonane przez Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie tylko to potwierdziły - dodaje Sławomir Korbelak.
Jak udało się już wtedy ustalić policjantom, pochodziła ona z jednego z mieszkań w bloku nr 2 przy ul. Norwida, które niedawno zmieniło właściciela. Sąsiedzi, którzy znali poprzedniego gospodarza, opowiadali mundurowym, że widzieli w jego mieszkaniu czaszkę. Stała ona jako „ozdoba” na półce.
- Można przypuszczać, że osoba, która wyrzuciła czaszkę, nie zdawała sobie sprawy, że może za to grozić odpowiedzialnością za zbezczeszczenie ludzkich szczątków - stwierdza Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy KPP w Gorlicach.
Mężczyzna musi się liczyć z karą grzywny, ograniczenia wolności lub nawet jej utratą na co najmniej dwa lata.
Tak kiedyś wyglądały Gorlice! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 2. Czym jest nakastlik?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
