Dzisiaj od rana w powiecie gorlickim trwały wizje lokalne w miejscach, gdzie przez ostatni rok płonęły pustostany. Na każde z miejsc docierali nieumundurowani śledczy. Mieszkańcy widzieli grupę ludzi z jednym, który wyraźnie dziwnie się zachowywał, próbując zasłonić głowę kurtką, którą miał na sobie.
Nic o sprawie dzisiaj nie chce mówić Karolina Gurba, rzecznik prasowy KPP w Gorlicach. - Czynności jeszcze trwają - argumentuje.
Scenariusz był zawsze taki sam. Ogień wybuchał nocą. Piroman za obiekt zainteresowań wybierał zawsze niezamieszkałe domy, ale też bele siana, stodoły, w których złożone było zboże czy sprzęt rolniczy. Ostatni raz podpalacz zaatakował pod koniec maja, gdy jednej nocy wybuchły trzy pożary. Tym razem z dymem poszło dwa budynki. Jeden w Dominikowicach, drugi w Libuszy.
(AKTUALIZACJA)
- Mężczyzna to 44-letni mieszkaniec gminy Biecz - podała nam przed chwilą rzeczniczka gorlickiej policji. Wiadomo już, że przypisuje się mu podpalenie sześciu pustostanów, czterech w gminie Biecz oraz w Kobylance i Dominikowicach.
Do wszystkich pożarów doszło w maju tego roku. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Jutro przesłucha go prokurator. Bardzo prawdopodobne, że będzie wnioskował o zastosowanie aresztu tymczasowego.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!