Do zdarzenia doszło kilka minut po godz. 7, w Dominikowicach na tak zwanej sokolskiej górce. Wzniesienie jest doskonale znane miejscowym kierowcą. Zakręt na jego szczycie bywa zdradliwy. Szczególnie w czasie przymrozków czy deszczu. I dzisiaj przekonał się o tym jeden z kierowców z Sądecczyzny.
- Kierujący fordem transitem, mieszkaniec Nowego Sącza na łuku drogi nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni. Stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z osobowym nissanem, którym kierował mieszkaniec Łężyn – relacjonuje Grzegorz Szczepanek z Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 2500 złotych. Z racji uszkodzeń, policja zatrzymała dowody rejestracyjne obu pojazdów. W czasie akcji droga była częściowo nieprzejezdna.
W tym samym czasie, gdy służby pracowały przy usuwaniu skutków kolizji, patrol policji zatrzymał w Kobylance motocyklistę. Alkomat pokazał 1,44 promila. Na dodatek okazało się, że nie ma uprawnień do kierowania jednośladem. Niespełna godzinę później do podobnego zatrzymania doszło w Moszczenicy na ulicy Gorlickiej. Tym razem „bohaterem” został mieszkaniec Stróżówki. Badanie wykazało u niego 0,66 promila alkoholu. Za popełnione przestępstwa obaj odpowiedzą przed sądem.
