Nie ma co ukrywać, dla jednych - jak choćby gminy Gorlice czy Lipinki - to zastrzyk finansowy, który pozwoli na wykonanie niemal ostatnich prac przy budowie głównych nitek sieci kanalizacyjnej. Dla innych, na przykład dla Biecza, przyznane pieniądze są szczęśliwym finałem kilkuletnich starań o środki.
W ostatnim przypadku sukces jest tym większy, że pozwolenie wodno-prawne, zostało cofnięte. Do tego doszły jeszcze kary za przekroczenie stopnia zanieczyszczenia odprowadzanych ścieków. Naliczanie kar wprawdzie zawieszono, ale to nie rozwiązywało problemu.
- Bez względu na to, czy dostalibyśmy pieniądze, czy nie, oczyszczalnia i tak zostałaby wybudowana. Te pieniądze pomogą przeprowadzić kilka inwestycji, między innymi modernizację części wodociągów. To i tak kropla w morzu naszych potrzeb, jeśli chodzi o sieć kanalizacyjną i wodociągową - komentuje Janusz Gubernat, wiceburmistrz Biecza. - Będziemy szukać pieniędzy w dodatkowych programach - zapowiada.
Samorządowcy nie kryją zadowolenia i zacierają ręce.
- Dostaliśmy maksymalne dofinansowanie. Wybudujemy w Pagorzynie sieć kanalizacyjną, która obejmie połowę wsi, a w przyszłości bez większych nakładów będzie można ją przedłużyć w kierunku Bednarskiego. W sumie powstanie ponad jedenaście kilometrów kolektora - mówi.
Cztery miliony złotych otrzyma Bobowa. Realizacja oszacowanego na ok. 40 mln zł projektu budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w gminie rozpocznie się jeszcze w tym roku. Przyznane pieniądze pozwolą na rozpoczęcie prac przy modernizacji hydroforni i oczyszczalni ścieków.
Z kolei przygotowany przez lata, złożony do Funduszu Spójności wspólny wniosek gmin Ropa, Lipinki, Biecz i gminy miejskiej Gorlice nie uzyskał w ocenie formalnej koniecznej liczby punktów. By przejść do następnego etapu zabrakło niewiele, bo mniej niż punkt.
Jest to o tyle istotne, że w przypadku Ropy prace przy budowie sieci kanalizacyjnej i wodociągowej przeciągną się na kolejne lata. Na niską punktację wpłynęła m.in. zbyt mała w stosunku do wymaganej liczba mieszkańców przypadająca na jeden kilometr sieci kanalizacyjnej. Unia wymaga 120, w naszym regionie jest to średnio około 60.
Gminy, które złożyły wniosek, jako jedyne spełniały część surowych wymagań. Pozostałe z niezależnych od siebie przyczyn nie kwalifikowały się wcale. - Złożyliśmy odwołanie od decyzji komisji. Czekamy na i rozstrzygnięcie - wyjaśnia Czesław Rakoczy.