https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice: prezes chce budować bloki

Halina Gajda
Kupnem mieszkania w Gorlicach zainteresowane jest co najmniej kilkadziesiąt osób
Kupnem mieszkania w Gorlicach zainteresowane jest co najmniej kilkadziesiąt osób Halina Gajda
Burzliwy przebieg miało piątkowe spotkanie potencjalnych zainteresowanych kupnem mieszkań, których budowę planuje SM Małopolska z prezesem i Radą Nadzorczą tejże spółdzielni. Wszystko właśnie za sprawą rady, która nie chce zgodzić się na inwestycję.

- Obawiamy się, że gdy budowa będzie już rozpoczęta, część z zainteresowanych mieszkaniem zrezygnuje z jego kupna, bo ciężar finansowy okaże się zbyt duży. Kto wówczas pokryje koszty? Spółdzielnia nie ma pieniędzy na takie wydatki - przestrzegała Teresa Pawłowska, przewodnicząca Rady Nadzorczej.
Wtórował jej Michał Jurczyk, również członek rady mówiąc, że prezes Edward Igras jest optymistą, ale jego optymizm nie jest poparty żadnymi faktami.

- Prezes deklaruje, że cena metra kwadratowego będzie oscylowała wokół trzech i pół tysiaca złotych, a więc przeciętne mieszkanie, w stanie surowym zamkniętym to około dwieście tysięcy złotych. Cały ciężar budowy spadnie na was. Czy będzie was na to stać - pytał kilkudziesięcioosobową grupę zebranych.
Argumenty członków rady obalał prezes Igras.

Jak mówił, nawet w przypadku, gdyby ktoś zrezygnował z kupna mieszkania w trakcie realizacji inwestycji, to nie będzie z tego żadnych konsekwencji finansowych dla spółdzielni, bowiem można tak skonstruować umowę z wykonawcą, że to on przejąłby dalsze finansowanie. Nie ma też groźby, że cena mieszkania nagle wzrośnie, bo umowa jest sztywna i jeśli ceny materiałów budowlanych rosną, to jest to problem wykonawcy, a nie spółdzielni.

Prezes poinformował również, że pierwsza wpłata będzie wynosiła około 30 tys. złotych. Za te pieniądze miałaby powstać dokumentacja techniczna inwestycji, która dałaby konkretną informację o cenie za metr kwadratowy mieszkania oraz sfinansowany miał zostać pierwszy etap budowy bloków.

Co więcej, zapewnił, że jest po wstępnych rozmowach z bankiem, który zadeklarował, że udzieli kredytów na preferencyjnych warunkach tym, którzy zdecydują się na kupno mieszkania. O ile sprawa kredytu została przyjęta z aprobatą, to zebrani nie chcieli zgodzić się na tak wysoką pierwszą wpłatę. Ostatecznie prezes zapewnił, że wyśle do biur projektowych zapytania o cenę takiej dokumentacji i wówczas będzie wiadomo, ile dokładnie kosztował będzie metr kwadratowy.

- Spółdzielnia potrzebuje pieniędzy, a najlepszym sposobem na ich zdobycie jest budowa i sprzedaż mieszkań. Jeśli nie podejmiemy się tego, trzeba będzie rozpatrzeć inny wariant - obciążyć mieszkańców wpłatami na ogólnospółdzielniany fundusz remontowy. Musimy remontować i modernizować infrastrukturę osiedlową. Prawo nie pozwala na to wykorzystać funduszy remontowych poszczególnych bloków - tłumaczył.

Perspektywa podwyżek jest bliska, bowiem w tym roku spółdzielnia wykorzysta wszystkie dostępne na ten cel pieniądze.
Rozbieżności w ocenie trafności inwestycji prezesa i rady nadzorczej wywołały konsternację wśród zebranych.

- Każdy, kto zgłosił się do spółdzielni w sprawie kupna mieszkania, wie, że musi liczyć się z wydatkiem co najmniej 150-200 tysięcy złotych. Nie trzeba nam tego uświadamiać - skomentowała po wyjściu jedna z zainteresowanych.
Na zebranie przyszli przede wszystkim ludzie młodzi. Po zakończeniu trudno się było oprzeć wrażeniu, że często słyszane słowa o tym, że trzeba ich zatrzymywać w mieście, to puste frazesy.
Ostateczną decyzję o rozpoczęniu budowy podejmie walne zgromadzenie, które ma zebrać się w kwietniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska