Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Trójwymiarowe pierniki na choinkę pani Teresy. Jest na czym oko zawiesić

Halina Gajda
Halina Gajda
fot. archiwum prywatne
Pierniki pani Teresy są jak małe dzieła sztuki. Trudno uwierzyć, że drobny wzór, czasem niczym pajęcza sieć, wychodzi spod ludzkiej ręki. Zwykłym lukrem potrafi narysować na nich całe obrazy

Trójwymiarowe pierniczki pani Teresy Duran są jak małe dzieła sztuki. Wyglądają, jakby były pokryte misterną koronką, a nie lukrem - żadnym tajemniczym, tylko zwykłym, takim z białek i cukru. Jedne w świąteczne motywy, inne z obrazem zimowego kościółka, szopki albo choinki z reniferami wokół.

- Oj tam - mówi skromnie. - Praca nad nimi, mnie po prostu uspokaja - śmieje się serdecznie.

Patrząc, trudno uwierzyć, że to wszystko wyszło spod ludzkiej ręki.

Lukrowi najlepiej robi... skarpetka

Pewnym wytłumaczeniem, bądź co bądź, niecodziennych umiejętności pani Teresy jest jej techniczny, budowlany, fach w ręku. Zwykłe, lukrowane pierniki pieką w końcu prawie wszyscy, a ona lubi coś innego. Stąd pomysł na owe, trójwymiarowe. Potrzebne są foremki. Nie płaskie, jak do wycinania, a wypukłe, które potem składa się po dwa i w zależności od kształtu powstaje serce czy bombka.

Sekret lukru to białko.

- Musi być idealnie gładkie, więc przeciskam je przez rajstopę-stopkę - zdradza. - Wtedy, wszystkie białczane „włókna” zostają w niej, a w miseczce mam idealne białko - przekonuje. Lukier robi na wyczucie - nie ma jakiejś specjalnej receptury: na tyle białek, tyle cukru. - Jedyną zasadą, jest ta, że cukier przesiewam dwa, nawet trzy razy - zdradza jeszcze. Wszystko uciera mniej więcej dziesięć minut - jeśli lukier jest zbyt gęsty, dodaje sok z cytryny. Jeśli zbyt rzadki - trochę cukru pudru. Tu jeszcze jeden sekret - na jedno białko do lukru, dodaje płaską łyżkę mąki ziemniaczanej. Dzięki temu, masa jest stabilniejsza.

By efekt był jak na zdjęciu - foremki trzeba wylepiać ciastem po zewnętrznej stronie, nigdy w środku. Dokładnie, w miarę równomiernie.

- Po pieczeniu brzegi naszych pierniczków będą lekko poszarpane, ale jest na to sposób - można je wygładzić na zwykłej tarce, takiej jak na przykład do ścierania bułki tartej - instruuje.

Pachnące przyprawy własnej kompozycji

Ciasto to też osobna historia. Nie może być zbyt kruche ani zbyt twarde. No musi pachnieć, świątecznie i piernikowo. Mieszankę najlepiej przygotować samemu. Z czego? Ano z kardamonu, gałki muszkatołowej, cynamonu, imbiru i pieprzu. Proporcje każdy musi znaleźć sam, bo przecież jedni wolą bardziej orientalnie, inni mniej.

Wszystko piękne, bardzo pomocne, ale jaki jest sposób na misterną nitkę lukru - pytam pani Teresy. - Woreczki strunowe, takie ze sklepu papierniczego. Najlepsze są małe - zdradza kuchenny tajnik. -Wlewa się gotowy likier do środka i ucina rożek. Jeśli chcemy mieć cienką nitkę, to dosłownie jego kraniec, jeśli wzór ma być grubszy - odcinamy trochę więcej - dodaje z uśmiechem.

Udekorowanego lukrem piernika nie trzeba już piec. Musi tylko dobrze wyschnąć, więc każdą połówkę warto umościć w takim ryżowym gniazdku - nie będą się obijały o siebie, przez co nie połamią się i nie pokruszą.

- Wystarczy delikatnie posmarować wierzch ciasteczka i włożyć na chwilę do ciepłego piekarnika - podpowiada.

Źródło: Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska