Sekcja zwłok będących w stanie daleko posuniętego rozkładu wykluczyła zabójstwo. Ze względu na stan ciała nie można jednak określić przyczyny śmierci. Będzie to możliwe dopiero po wykonaniu dodatkowych specjalistycznych badań.
- Nie wiemy dokładnie, kiedy zmarł ten człowiek - przyznaje Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach. - W bardzo wysokich temperaturach, jakie mieliśmy w ostatnich dniach, a także przy dużej wilgotności powietrza, rozkład ciała postępuje wyjątkowo szybko.
Anatomopatolog ustalił, że do śmierci mogło dojść trzy dni przed znalezieniem ciała. To oznacza, że gorliczanina nie było w domu co najmniej od tak długiego czasu.
- Nikt nam nie zgłaszał zaginięcia tego mężczyzny - mówi młodszy aspirant Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy gorlickiej policji.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, 52-latek nie był notowany w policyjnych kartotekach. Nie miał konfliktów z prawem. Nie układało mu się natomiast życie rodzinne. Dlatego pomieszkiwał w opuszczonej szopie. Nikogo z bliskich nie zaniepokoiła jego kilkudniowa nieobecność.
- Po uzyskaniu protokołu z sekcji zwłok prawdopodobnie umorzymy postępowanie w sprawie śmierci tego człowieka - zapowiada prokurator Cebo. - Nie ma bowiem podstaw do przyjęcia, że zmarł w wyniku przestępstwa.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!