Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice: wychowankowie mają kolejne mieszkanie

Marek Podraza
Wychowankowie placówki wraz z wychowawcą Katarzyną Wójcikiewicz
Wychowankowie placówki wraz z wychowawcą Katarzyną Wójcikiewicz Marek Podraza
Wychowankowie Wielofunkcyjnej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej "Razem" otrzymali przy ulicy Niepodległości kolejne mieszkanie, w którym od października zamieszkało dziesięciu wychowanków placówki. Mieszkanie przekazał dla potrzeb placówki Mirosław Wędrychowicz, starosta gorlicki.

- Dokładnie mieszkamy tutaj od czwartego października. Mieszkanie składa się z pięciu pokoi, kuchni, łazienki i przedpokoju. Mieszka w nim pięcioro rodzeństwa Monika, Paulina, Wiktoria, Łukasz i Grzegorz, był jeszcze Janek ale przeszedł do mieszkania przy ulicy Broniewskiego - informuje Katarzyna Wójcikiewicz, wychowawca dzieci.

Oprócz piątki rodzeństwa, która do placówki przybyła aż z województwa lubuskiego, jest jeszcze Michał, Angelika oraz rodzeństwo Mateusz i Justyna. Wychowankami opiekują się jeszcze Monika Prokop, Iwona Szutkowska, Agnieszka Raczek oraz Jadwiga Mazur. Dzisiaj z dziećmi jest także Stasiu, który mieszka z grupą przy ulicy Broniewskiego. Przyszedł po szkole odwiedzić wychowanków.

- Jesteśmy z dziećmi cały czas. Mamy wyznaczone dyżury. Pomagamy im w sporządzaniu posiłków, sprzątaniu, odrabianiu lekcji, praniu. Wychodzimy z nimi na basen, na łyżwy - wyjaśnia Katarzyna Wójcikiewicz.

Wiktoria jest najmłodszą wychowanką - ma zaledwie pięć lat. Chodzi do przedszkola przy ullicy Halerra. Jest najmłodszą z szóstki rodzeństwa. Chętnie gra na komputerze. Do przedszkola odprowadza ją starsze rodzeństwo albo wychowawca.

Grzesiu chodzi do trzeciej klasy, Łukasz do piątej, Paulina do pierwszej klasy gimnazjum i najstarsza z rodzeństwa - Monika do trzeciej klasy gimnazjum. Wszyscy uczęszczają do Miejskiego Zespołu Szkół nr 5 w Gorlicach. Chętnie rozmawiają o sobie i łatwo nawiązują kontakt.

- Wszędzie jest dobrze, ale w domu najlepiej. Mamy tutaj wszystko. Cieszę się, że jesteśmy wszyscy razem. Wcześniej z Jankiem byliśmy u babci, a pozostałe siostry i bracia u rodziny zastępczej. Tutaj jesteśmy razem, i trzymamy się razem, to bardzo ważne. Musimy sobie jakoś radzić. Na święta byliśmy u babci i cioci. Lubię grać na gitarze, nauczył mnie tego tata. Lubię tańczyć i rysować. Trochę mam problemy z nauką, muszę się za nią porządnie zabrać i poprawić oceny - mówi Monika.

Właśnie ze szkoły wracają Paulina i Justyna. Są zadowolone, udało się im poprawić oceny z chemii. Chodzą razem do pierwszej klasy gimnazjum. - Chodzimy wspólnie na zajęcia taneczne do Miejskiego Domu Kultury. Bardzo lubię tańczyć. Lubię też pływać, śpiewać i grać w koszykówkę - mówi Paulina.

Justyna chętnie opowiada o zainteresowaniach sportowych - lubi grać w siatkówkę. Jest w placówce razem z bratem Mateuszem, często wyjeżdżają do babci. W tym miesiącu wspólnie z Łukaszem pełnią dyżur w kuchni.
- W sobotę lub niedzielę próbujemy z pomocą wychowawców gotować sobie obiady - mówi Justyna.
Michał chodzi do szóstej klasy. Zaczął odrabiać lekcje z matematyki. Do placówki trafił z okolic Krakowa. W pokoju mieszka razem z Mateuszem. Bardzo lubi sklejać i składać samoloty, które zdobią półki jego szafki. Często myśli o domu i rodzicach.

- W domu byłem na święta. Chcę wrócić do domu i myślę, że się uda. Tutaj jest fajnie. Mam kolegów w szkole, nauka idzie mi dobrze. Bardzo lubię język polski - mówi Michał. Jak mówi kierowniczka, wszystkie dzieci są żywe i zarazem głośne. Słychać je w całym mieszkaniu. Najgłośniejsi są najmłodsi. Szybko przystosowały się do nowego miejsca. Na święta wszyscy wychowankowie byli w domu u rodziny. Najdalej miała szóstka rodzeństwa pochodząca z województwa lubuskiego.

Zwykły dzień dla wychowanków zaczyna się o godzinie wpół do siódmej, przygotowują śniadanie, idą do szkoły. W szkole jedzą obiad i do czwartej po południu mają czas wolny. W międzyczasie robią zakupy, porządki, wychodzą na łyżwy lub sanki.

- Od szesnastej zaczynamy naukę. Z tym jest trochę problemów, bo nie jesteśmy w stanie wszystkim pomóc naraz, nie znamy też wszystkich języków, których się uczą. W sumie mamy tutaj wszystko. Wczoraj otrzymaliśmy jeszcze drukarkę. Przydałyby się jakieś kwiaty, obrazy czy półki na ściany - wyjaśnia Katarzyna Wójcikiewicz.

Najstarszą wychowanką jest Angelika - chodzi do pierwszej klasy Zespołu Szkół Zawodowych i uczy się zawodu cukiernika. Do placówki trafiła na wiosnę. Wychowankowie mają wyznaczone dyżury w mieszkaniu, a nawet harmonogram korzystania z komputera, bo na razie jest tylko jeden.

Uczą się prawdziwego życia, pomagają sobie nawzajem i tworzą wspólnie własny dom. Pomimo różnych, często przykrych i pozostających na zawsze w pamięci przejść życiowych, myślą o swoich rodzicach i domu rodzinnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska