Gorlickie. Nie żyje dziewczyna. Czy to ofiara zbrodni?

Jak ustaliliśmy, na zwłoki natknął się uczestnik imprezy w domku myśliwskim. Wyszedł zaczerpnąć świeżego powietrza i zauważył nagie ciało. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na klatce piersiowej i nadgarstkach kobiety były zasinienia, co może świadczyć o tym, że mogła paść ofiarą przemocy. - Zleciliśmy sekcję zwłok - potwierdza Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach. W chwili zamykania numeru gazety sekcja trwała. Mimo to prokuratura wstępnie przyjęła, że doszło do zabójstwa.

- Na początku mieliśmy kilka tropów, ale wszystkie okazały się fałszywe - dodaje prok. Cebo. Nie ujawnia jednak o jakie tropy chodziło. Rzecznik gorlickiej policji asp. Grzegorz Szczepanek podkreśla, że od soboty nie przyjęto żadnego zgłoszenia o zaginięciu kobiety w podobnym wieku. Nie można więc wykluczyć, że ciało zostało podrzucone, a ofiara nie pochodzi z rejonu Gorlic.

- Nie zdziwiłbym się, gdyby była spoza Małopolski - mówi wójt gminy Lipinki Czesław Rakoczy. Las jest przy drodze wojewódzkiej w kierunku Nowego Żmigrodu, Dukli i Barwinka. Wiele samochodów tamtędy przejeżdża. W miejscu, w którym znaleziono ciało, często zatrzymują się kierowcy, więc widok auta nie wzbudziłby tam żadnych podejrzeń. Wójt dodaje, że okolica jest tam bezludna. Teren pokrywają lasy i łąki. Po zmroku panują ciemności.

- Kierowcy bardzo często czują się tam nieswojo, ponieważ w okolicy przez wiele kilometrów nie ma żadnych zabudowań - opowiada Czesław Rakoczy. - Przejechanie tego odcinka nocą z całą pewnością nie należy do przyjemnych doświadczeń.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!