- Chcę podziękować mojemu teamowi, bo wykonali kawał dobrej roboty. Zrobiliśmy to – mówił tuż po zawodach szczęśliwy Vaculik. Słowak, reprezentujący w PGE Ekstralidze Stal Gorzów, przeżył prawdziwą metamorfozę. Po dwóch rundach tegorocznej rywalizacji był ostatni! Po zawodach w Pradze można śmiało powiedzieć, że wraca do gry. W wielkim finale Słowak bez najmniejszych problemów pokonał Brytyjczyka Taia Woffindena i Australijczyka Jasona Doyle’a.
Do finału w bardzo dobrym stylu awansował Maciej Janowski. Popularny „Magic” w najważniejszym momencie zawodów dotknął jednak taśmy i został wykluczony. Wcześniej, w rundzie zasadniczej Janowski prezentował się dobrze, choć nie wybornie. Miał na koncie 9 punktów. Półfinał był jego popisem i wydawało się, że w finale żużlowiec Sparty Wrocław będzie walczył o zwycięstwo. Zakończyło się jednak wspomnianym wykluczeniem i dużym rozczarowaniem.
Rozczarowanie przeżył także Bartosz Zmarzlik. Wicemistrz świata, podobnie jak w Warszawie, odpadł w półfinale. Rundę zasadniczą miał dość dobrą, zdobył 11 punktów. W półfinale został jednak na starcie i nie był w stanie dogonić Vaculika i Doyle’a.
– Szukałem prędkości w każdym wyścigu, chyba cały czas miałem kłopoty – mówił na antenie stacji Eurosport żużlowiec Stali Gorzów.
W wielu wyścigach na torze w Pradze niestety wiało nudą. Olbrzymim handicapem było pole drugie. Wystarczy stwierdzić, że w pierwszych trzech seriach na dwanaście wyścigów żużlowcy w niebieskim kasku wygrywali aż dziewięciokrotnie. Walki na dystansie było jednak jak na lekarstwo, co jednak nie może dziwić, bo na torze Marketa w stolicy Czech zawody z cyklu Grand Prix nigdy nie należały do najciekawszych.
Jak spisali się pozostali polscy reprezentanci? Patryk Dudek wykorzystał wspomniane drugie pole w swoim drugim wyścigu i wygrał. W pozostałych miał jednak problem z prędkością. Efekt? Tylko sześć punktów i dwunaste miejsce. Jeszcze słabiej zaprezentował się Paweł Przedpełski. Zawodnik Apatora Toruń wywalczył zaledwie 3 punkty, w klasyfikacji końcowej wyprzedził tylko Czecha Jana Kvecha.
Niespodzianką in minus była postawa Duńczyka Mikkela Mikkelsena. Żużlowiec Motoru Lublin był cieniem szybkiego i błyskotliwego żużlowca z pierwszych dwóch rund Grand Prix. W Pradze zajął odległe czternaste miejsce i przez to stracił spor w klasyfikacji przejściowej cyklu mistrzostw świata.
Mimo braku Polaków na podium to jednak biało-czerwoni są na dwóch pierwszych pozycjach w klasyfikacji generalnej. Bartosz Zmarzlik o punkt wyprzedza Macieja Janowskiego. Kolejne zawody już za tydzień w Teterow w Niemczech.
Wyniki Grand Prix Czech w Pradze:
1. Martin Vaculik - 18 (3,2,2,3,2,3,3) – 20, 2. Tai Woffinden - 17 (1,3,3,3,3,2,2) – 18, 3. Jason Doyle - 11 (3,1,0,3,1,2,1) – 16, 4. Maciej Janowski - 12 (3,0,1,2,3,3,t) – 14, 5. Bartosz Zmarzlik - 12 (2,1,3,2,3,1) – 12, 6. Daniel Bewley - 9 (1,3,2,u,2,1) – 11, 7. Leon Madsen - 8 (2,0,2,1,3,0) – 10, 8. Anders Thomsen - 7 (2,2,3,0,0,u) – 9, 9. Max Fricke - 7 (0,0,3,2,2) – 8, 10. Jack Holder - 7 (3,2,0,1,1) – 7, 11. Fredrik Lindgren - 7 (1,3,2,1,0) – 6, 12. Patryk Dudek - 6 (1,3,1,0,1) – 5, 13. Robert Lambert - 6 (0,2,1,1,2) – 4, 14. Mikkel Michelsen - 4 (0,1,0,3,0) – 3, 15. Paweł Przedpełski - 3 (2,0,0,0,1) – 2, 16. Jan Kvech - 3 (0,w,1,2,0) – 1, 17. Daniel Klima - 1 (1)
Czołówka klasyfikacji generalnej: 1. Zmarzlik 44, 2. Janowski 43, 3. Madsen 40, 4. Michelsen 33, 5. Woffinden 32, 6. Doyle 31, 7. Lindgren 30, 8. Fricke 30, … 14. Dudek 15, 15. Przedpełski 12.
Polub nas na fb
