https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gródek nad Dunajcem uprzątnięty po potopie

Stanisław Śmierciak
Turyści, którzy przyjechali w weekend na kolejną odsłonę Dni Jeziora Rożnowskiego, nawet nie zorientowali się, że kilka dni wcześniej centrum Gródka nad Dunajcem pokrywała kilkunastocentymetrowa warstwa błota, które spłynęło z gór po gwałtowniej ulewie. - Deszczowy kataklizm zaczął się w środę około godziny 20 i trwał zaledwie kilkadziesiąt minut - relacjonuje Józef Tobiasz, wójt gminy Gródek nad Dunajcem.

Potok płynący górskim zboczem od strony Przydonicy tak wezbrał, że nie był w stanie przepłynąć w przepustach pod drogą nieopodal budynku Urzędu Gminy. Woda oraz niesione przez nią kamienie i ziemia zatopiły drogę wojewódzką Tarnów - Nowy Sącz.

W Gródku nad Dunajcem najpierw ratowano budynki. Później nie czekano, aż drogowcy zmobilizują swoje siły i zabiorą się do przywrócenia przejezdności szosy. Do działania natychmiast przystąpili druhowie z ochotniczych straży pożarnych z Przydonicy, Gródka nad Dunajcem, Rożnowa, Jelnej. Wspierały ich jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Nowego Sącza i więźniowie z Zakładu Karnego w Nowym Sączu. Nieco później dwie koparki przysłał Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie.

Wójt Tobiasz nie kryje, że to był prawdziwy wyścig z czasem - chodziło o to, aby turyści przybywający na weekend nie odczuli skutków potopu. W gminie wszyscy pamiętają sytuację sprzed kilku lat, kiedy informacje w mediach ogólnopolskich o powodzi i osuwiskach wypłoszyły gości. Nikt nie przyjeżdżał, a gmina poniosła milionowe straty.

W Gródku nad Dunajcem, który chce żyć z turystyki, ludzie cieszą się, że wygrali batalię z żywiołem i uratowali swoje główne źródło dochodów.

Damy Ci więcej!Zarejestruj się!

Nagroda dla policjanta, który uratował życie kierowcy w Niemczech Przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BubaNs
no prosze wszystko się da bo w jedności siła! ale czemu nie robią tego ci obywatele z wyrokami? na których każdy z Polaków płaci składki by im się dobrze żyło?
G
Gródek
Problem polega na tym że jeden właściciel posesji ma kręgi odwodnieniowe zdecydowanie nie nadające się na jakiekolwiek większe opady deszczu...
Wówczas woda nie idzie drogą kanalizacyjną (drenażową) tylko zalewa pobliskie tereny Gródka!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska