- Na działkę wjechały dwa wielkie dźwigi, olbrzymie po rozłożeniu. Zrobiły głębokie koleiny i pozostawiły dziury i wzgórki. Po deszczu tworzą się w nich rozlewiska - opowiada Ruta Chrapczyńska.
Na działce stał kiedyś rodzinny dom pani Ruty. Teraz jest pusta, pomimo to kobieta dba o nią. Sąsiad, który dwa razy w roku pomaga jej kosić trawę uszkodził na dziurach ostrza w kosiarce.
Przed rozpoczęciem wymiany słupa kobieta podpisała protokół, w którym Tauron Dystrybucja zagwarantował, że teren i urządzenia zniszczone w trakcie prac budowlanych zostaną przywrócone do stanu pierwotnego.
Wymianę słupa dokładnie śledziła Józefa Wiśniowska, mieszkająca naprzeciwko. Jak mówi, gdy pojawili się robotnicy było ciepło, ziemia była sucha. Ciężkie maszyny wjechały więc na pole i wykopały dół pod fundament.
Później jednak przyszły deszcze i zrobiło się grząsko. Dźwigi nie mogły wyjechać, więc nawieziono podsypkę, by zrobić wyjazd.
- Maszyny się tam topiły, ale jakoś wyjechały. Nikt później nie poprawił kolein - mówi Józefa Wiśniowska.
W Gromcu wymienione zostały słupy także na innych działkach. Tam jednak po zakończeniu prac wyrównano teren. Ruta Chrapczyńska nie może zrozumieć dlaczego tylko u niej tego nie zrobiono.
Kilka razy dzwoniła do firmy, która wykonywała prace. Za pierwszym razem otrzymała zapewnienie, że do dwóch tygodni przyjadą robotnicy i poprawią działkę, jednak nikt się nie pojawił. Później, jak mówi, pracownicy firmy przestali odbierać od niej telefony.
- Nie mam już siły walczyć o naprawę działki - mówi z płaczem. Żałuje, że nie mogła podczas prac pilnować robotników, bo miała operację w szpitalu.
Skontaktowaliśmy się z Ewą Groń, rzeczniczką prasową Tauron Dystrybucja, by wyjaśnić sprawę. Po naszej interwencji pracownicy Taurona udali się na wizję lokalną.
- Uszkodzenia na działce powstały podczas prac przy wymianie słupa wysokiego napięcia - przyznaje Ewa Groń. Jak zapewnia działka zostanie wyrównana i uprzątnięta w najbliższym czasie.
- Za tak długi okres oczekiwania na wyrównanie terenu i za wynikające z tego utrudnienia, przepraszamy - dodaje Ewa Groń.