Mieszkańcy wsi są oburzeni, że Urząd Wojewódzki w Krakowie nie chce im zapłacić za stracone zwierzęta. Urzędnicy tłumaczą, że psy to nie zwierzęta gospodarcze i odszkodowanie się nie należy.
- Nasz Burek był uwiązany koło pola z kartoflami. Miał budę, jedzenie i jak szczekał w nocy
to wszystkie dziki uciekały od razu - opowiada Jakub Kapołka z Łapszanki. Jego psa wilki zagryzły kilka dni temu.
- Poszedłem mu dać jeść i okazało się, że po Burku został tylko łańcuch, a na ziemi było pełno krwi
- opowiada gospodarz. Kapołka liczył, że dostanie rekompensatę za psa, by mógł sobie kupić młodego szczeniaka.
- Ale gdzie tam. Urzędnicy nie chcą nas słuchać - żali się. Olaf Dobrowolski, nadleśniczy w Krościenku nad Dunajcem przyznaje, że spisano protokół strat, bo były ewidentne. Okazało się jednak, że przepisy stanowią, że za psy nie należy się żadne odszkodowanie.
- Skarb Państwa odpowiada jedynie za szkody wyrządzone przez gatunki chronione, np. bobry, rysie, niedźwiedzie i wilki jedynie w pogłowiu zwierząt gospodarczych, a za takie nie uchodzą psy - mówi Joanna Sieradzka z biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego. W br. na takie szkody przeznaczono
w Małopolsce 66 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?