FLESZ - Będzie doustna szczepionka na COVID-19?
Zespół pocovidowy u dzieci. Jakie daje objawy?
Nawet 60 dzieci z koronawirusem tygodniowo przyjmuje szpital im. Żeromskiego w Krakowie. Medycy alarmują, że tak źle nie było od początku pandemii. Jednak dla dzieci groźny nie jest tylko sam COVID-19, ale również PIMS, czyli tzw. zespół pocovidowy. Napływu pacjentów z tym zespołem w ciągu kilku tygodni spodziewają się lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu.
- W tej fali nie spotkałam się jeszcze z dzieckiem, u którego rozwinąłby się PIMS. Ale myślę, że to kwestia kilku tygodni, jak tacy pacjenci zaczną do nas trafiać. Objawy pojawiają się kilka tygodni po zakażeniu koronawirusem - mówi nam dr Katarzyna Hrnciar. W poprzednich falach do Szpitala w Prokocimiu trafiały dzieci z PIMS. U niektórych dawał bardzo poważne objawy, w tym przemijającą niewydolność serca.
- Była też jednak spora grupa dzieci, u których PIMS przebiegał łagodnie. Natomiast wszystkie, które do nas trafiały, wymagały hospitalizacji - mówi lekarka. Podkreśla, że zespół pocovidowy, podobnie jak COVID-19, atakuje wiele narządów, nie tylko same płuca.
Na jakie objawy PIMS powinni być uczuleni rodzice i kiedy trzeba zgłosić się z dzieckiem do lekarza? Jeśli w kilka tygodni po zakażeniu koronawirusem bądź po kontakcie dziecka z osobą zakażoną, wystąpią u niego intensywna gorączka, trwająca powyżej trzech dni plus inne objawy, m. in. wysypka, bóle brzucha, zaczerwienienie spojówek trzeba zgłosić się do lekarza. Ale nie na teleporadę, tylko do gabinetu.
Zdarza się, że zespół pocovidowy nie pozostawia po sobie żadnych następstw w organizmie dziecka. - Jednak niektórzy mali pacjenci, u których dojdzie do zajęcia mięśnia sercowego czy naczyń wieńcowych, mogą wymagać dłuższej opieki kardiologicznej - uzupełnia pediatra.
Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym obserwuje teraz bardzo duży napływ pacjentów, ale nie z COVID-19 czy zespołem PIMS. - Trafiają dzieci z biegunkami, wymiotami, zapaleniem płuc czy opon mózgowo-rdzeniowych, reakcjami alergicznymi, zatruciami. Trudno powiedzieć, dlaczego. Końcem ubiegłego roku ten napływ był mniejszy, a to właśnie wtedy rozpoczyna się okres infekcyjny. Możliwe, że ludzie wtedy bardziej uważali niż teraz, przestrzegali obostrzeń, a teraz są już zmęczeni i mniej poddają się rządowym regulacjom i dlatego dzieci łapią więcej infekcji - mówi lekarka. - Ponadto w ciągu ostatnich miesięcy obserwujemy istotny wzrost pacjentów wymagających opieki psychologicznej, a nawet psychiatrycznej - kwituje.
- Te ZNAKI ZODIAKU będą obrzydliwie BOGATE
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Pod Krakowem powstaje niesamowity kościół w kształcie... korony!
- Celebryci pokochali śluby w górach! Zobaczcie kto i gdzie się żenił
- Budowa nowego odcinka S7 na północ od Krakowa. Koniec prac coraz bliżej
