Kraków. Rośnie liczba zachorowań na Covid-19 wśród dzieci. "Głównie chorują niemowlęta"

4 listopada, 11:11, Anka Krakowianka:

Już dawno nie było lockdownu; apeluję do władz o zarządzenie małego, krótkiego lockdownu w celu poprawy zdrowia publicznego, a w szczególności zdrowia dzieci!

Nie bądźmy na to obojętni!

Hahahaha covidianie. Czyżby pismak z gazety krakowskiej szuka jaki by tu artykuł napisać. Zaszczepcie się, chodźcie z maskach i siedźcie w domu covidianie.

4 listopada, 14:02, Eleonora z Salwatora:

Konfederacyjne szury mają znów swoje 5 minut. Tylko nie zapomnijcie dokupić więcej zniczy na 1 listopada za rok.

Które „szury”?

4 listopada, 12:14, Zbigniew Rusek:

Niemowlęta i małe dzieci są - niesteyt - na ogół nie szczepione, więc narazone na zarażenie się, np. w żłobkach. Niestety, matki z wózkiem są wyjątkowo lekkomyślne, wręcz nonszalnackie, np. na siłe pchają się z wózkami z dziećmi do zatloczonych autobusów, tramwajów (tłok panuje głównie w autobusach), gdzie wśród pasażerów zawsze może znaleźć się ktoś zarażony. Wózek jest po to, by pwozić nim dziecko na spacer po parku, czy po alejce na osiedla mieszkaniowego (tam, gdzie nie jeżdża auta), a nie pchać się nim do zapchanego autobusu (często takie "wózkowe" wypraszają z autobusu pasażerów jadą[wulgaryzm]h do pracy, do szkoły, na uczelnię czy na dworzec). Za przewóz wózka dziecięcego POWINNA OBOWIAZYWAC OPŁATA (wtedy skończyłoby się wsiadanie z wózkiem do zapchanego autobusu tylko po to, by przejechać ... jeden krótki przystanek, często zaledwie 300 m.).

Za przewóz takiego wózka winien być obowiązek skasowania dwóch biletów normalnych — bez żadnych zniżek — bo to i tak tanio.

I żadnego „wypraszania” innych pasażerów! Jak jest tłok — to trudno; to trzeba sobie poczekać na następny.