UEFA ukarała Legię Warszawa za skandaliczne zachowanie kibiców z meczu 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund, podczas którego chuligani zaatakowali gazem służby porządkowe oraz próbowali wedrzeć się na sektor, zajmowany przez niemieckich fanów. Klub będzie musiał zapłacić 80 tysięcy euro kary, a ponadto rozegra spotkanie z Realem Madryt przy pustych trybunach.
- Cały stadion kibicował rewelacyjnie, natomiast jest jakaś grupa, która robi sabotaż i dziwię się, że władze klubu nie potrafią tego załatwić. To już za długo trwa. Dogadywać można się z ludźmi, którzy są odpowiedzialni, ale jeśli takie sytuacje się powtarzają, to po prostu nie wpuszcza się pewnych osób na stadion. Większość fanów to normalni ludzie, którzy świetnie się zachowują, kibicują swojej drużynie, ale jest grupa mącicieli, która chce robić zadymę. A nie sądzę, że pan Leśnodorski nie wie, kto jest kto - przyznał w rozmowie z x-news Krzysztof Adamczyk, były piłkarz, członek Galerii Sław Legii Warszawa.
Udaje menadżera, silnego biznesmena a tak na prawdę boi się każdego ogolonego na pałę kibola-bandziora.
m
max
koderasci robią prowokacje i wam sr aja w papiery, a wy nic kibice?? ustalic po takim meczu kto to jest!!!
k
kabaret trwa
musza mieć jego zezwolenie na przechodzenie między sektorami. Po awanturze w trakcie meczu z Jagiellonią udawał Greka, obiecując walkę z chuliganami. Ale to był tylko ciuciubabka dla PZPN-u i opinii społecznej. Zresztą w PZPN robią wszystko by Legii włos z głowy nie spadł. To taki równiejszy klub wśród rzekomo równych.