https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grybów: pasażerowie biegają między przystankami

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Podróż z Grybowa nie należy do przyjemności. Autobusy PKS zatrzymują się na Rynku. Linie prywatnych przewoźników korzystają z placu przy ul. Topolowej, odległego od Rynku o kilkaset metrów. Pasażerowie nie mają możliwości szybko przebiec z jednego przystanku na drugi. Często stoją więc i patrzą bezradnie, jak ich autobus lub bus znika za rogiem.

- Zimą , na mrozie i wietrze, przykro stać pod chmurką i czekać na możliwość wyjazdu z Grybowa - żali się Monika Bulanda. - Trzeba znać rozkłady jazdy wszystkich przewoźników i zdecydować się, kogo wybrać.
W dodatku zwłaszcza zimą autobusy kursują z opóźnieniami i nie ma gwarancji, że dobrze się trafi.

- Kilka razy przeczytałam na przystanku w Rynku, że jest już po odjeździe mojego PKS-u. Wędrowałam właśnie na Topolową, by zabrać się prywatną linią, a po drodze mijał mnie opóźniony PKS. Odwrotnie też bywało. Co myślałam o tym kimś, kto rozdzielił przystanki przewoźników, tego nie powiem, bo bym ciężko zgrzeszyła takimi słowami - kończy kobieta.

W sądeckim PKS dyrektorzy zdają sobie sprawę z niewygodnej dla podróżnych sytuacji w Grybowie.
- Rozważaliśmy możliwość przeniesienia naszego starego przystanku z Rynku na nowy mini dworzec busów przy ulicy Topolowej - tłumaczy Mariusz Rolka, dyrektor ds. technicznych sądeckiego PKS.

- Tam jednak wjazd i wyjazd jest bardzo kłopotliwy i czasochłonny. Najgorsze, że nie tylko linie lokalne, ale też dalekobieżne musiałyby zmienić rozkłady jazdy albo nieustannie miałyby opóźnienia. Ostatecznie zrezygnowaliśmy.

Burmistrz Grybowa Piotr Piechnik przyznaje, że problem wynikający z rozdzielenia przystanków jest znacznie poważniejszy, niż się spodziewano.

- Kiedy prywatni przewoźnicy uruchomiali nowe linie, okazało się, że Rynek nie pomieści takiej mnogości autobusów i busów, zwłaszcza w godzinach szczytu komunikacyjnego - tłumaczy Piechnik. - Równocześnie stałoby na przystanku nawet osiem pojazdów. Na tej części Rynku tyle miejsca nie ma.
Pasażerowie mają jednak pomysł na rozwiązanie tej sytuacji.

- Planując lokalizację przystanków komunikacji zbiorowej wystarczyło rozdzielić linie ruszające na wschód i na zachód od Rynku w centrum miasteczka - argumentuje Zofia Bołoz. - Wszyscy byliby zadowoleni. Parking zajmujący dziś północną część Rynku można by przenieść na plac poniżej kościoła.

Sytuacja wymaga pilnego rozwiązania, gdyż niebawem przystanek busów przy ul. Topolowej i tak trzeba będzie zlikwidować. W tamtym miejscu planowana jest przebudowa drogi krajowej i mostu przez Białą.
Burmistrz Piechnik nie chce jednak przenosić busów na Rynek, tylko na drugą stronę Topolowej. Zamierza w tej sprawie pertraktować z proboszczem, gdyż teren ten sąsiaduje z kościołem.

Jest też pomysł "przesiedlenia" obu przystanków na plac przy dworcu PKP. W realiach grybowskich to jednak daleko od centrum. Eksperymentowano tak w latach 70. minionego wieku, ale błyskawicznie zrezygnowano po protestach pasażerów.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Joel85
myślę, że rozwiązaniem tymczasowym ale jednak w pewnej mierze rozwiązującym problem byłoby zamieszczenie tabliczek informacyjnych o godzinach odjazdów PKS i busów zarówno w rynku jak i na Topolowej.
Tzn. na Topolowej obok tabliczek z informacją o odjazdach z tego miejsca można obok z informacją "odjazdy PKS z przystanku Rynek" zamieścić właśnie rozkład z rynku a w Rynku rozkłady busów...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska