https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grzejników nie dostali, pieniądze stracili. Śledczy stawiają zarzuty

Bartosz Dybała
Do prokuratury w Wieliczce zgłaszają się kolejne osoby, które twierdzą, że zostały oszukane przez Armaturę Krakowską z Przebieczan. Poszkodowani - przez stronę internetową spółki - zamówili m.in. grzejniki, warte od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Do dzisiaj do nich nie dotarły, a pieniędzy nie udało się odzyskać. Poszkodowane są osoby z całej Polski, m.in. Krakowa, Łodzi, Warszawy. Kroki podjęła już prokuratura, która postawiła zarzuty Rafałowi K., prezesowi firmy. Dotyczą niekorzystnego rozporządzenia mieniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Niektórzy klienci podejrzewają, że ich pieniądze zostały z firmy wyprowadzone, a stoi za tym wspólnik Rafała K., którego firma buduje w Wieliczce osiedle apartamentów. Mężczyzna jednak zaprzecza.

Monika Kaźmierczak z Łodzi wraz z mężem zamówili trzy grzejniki. Zapłacili nieco ponad 700 zł. Zamówienia dokonali przez stronę www.bayzone.pl i jeszcze tego samego dnia - jak twierdzą - przelali pełną kwotę na konto Armatury Krakowskiej, czyli firmy, która te grzejniki miała dostarczyć. Spółka ma siedzibę w Przebieczanach, blisko Wieliczki, a sprzedaż armatury budowlanej prowadziła przez wspomnianą stronę internetową, która już nie działa.

- Przesyłka do nas długo nie docierała, więc zaczęliśmy dzwonić do Armatury z pytaniem, co dzieje się z naszym zamówieniem - opowiada pani Monika. Po połączeniu z infolinią włączał się automat. Kobieta wraz z mężem próbowali dzwonić wobec tego na inny z numerów spółki.

- Odebrała jakaś kobieta, która powiedziała, że nie zna sprawy i należy dzwonić na infolinię - mówi pani Monika. W związku z tym, że próby kontaktu telefonicznego nie przyniosły skutku, kobieta wraz z mężem zaczęli wysyłać e-maile do firmy. - Już wtedy przeczuwaliśmy, że zostaliśmy oszukani - dodaje kobieta.

Gdy znaleźli stronę w sieci, gdzie wypowiadały się osoby, których zamówienia również nie zostały przez Armaturę zrealizowane, byli już o tym przekonani. - 17 lipca zgłosiłam tę sprawę na policję - kwituje pani Monika. Grzejniki do dzisiaj do państwa Kaźmierczaków nie dotarły. Z ich relacji wynika, że firma oszukiwała swoich klientów od marca do lipca br.

Poszkodowani założyli grupę na Facebook’u: „Oszukani przez BayZone Armatura Krakowska Sp. z o.o.”. Należy do niej ponad 70 osób, w tym radny dzielnicowy z krakowskich Bieńczyc, Marcin Permus, który zamówił pięć kaloryferów i tyle samo głowic, regulujących temperaturę.

- Do dnia dzisiejszego ich nie otrzymałem - mówi. Łączny koszt wyniósł blisko 2,5 tys. zł. Straty, poniesione przez klientów firmy z Przebieczan sięgają od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Kroki podjęła już policja i prokuratura w Wieliczce, które prowadzą śledztwo.

- Chodzi o doprowadzenie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w różnych kwotach - tłumaczy prokurator Beata Lazar. Podejrzanym jest Rafał K., prezes zarządu Armatury, któremu przedstawiono zarzuty.

- Nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów - zdradza prokurator Lazar i dodaje, że wobec podejrzanego został zastosowany policyjny dozór. Do prokuratury napływają kolejne zgłoszenia od poszkodowanych z całej Polski. Ponoć jest ich już ponad setka.

Skontaktowaliśmy się z mężczyzną, który był członkiem zarządu w Armaturze. Z jego ustaleń wynika, że działania, jakie podejmował Rafał K., były prowadzone zarówno na niekorzyść klientów, jak i samej spółki.

- Do tych działań należało m.in. wprowadzanie w błąd klientów poprzez wskazywanie konta innego niż firmowe (prawdopodobnie prywatnego konta prezesa), na które klienci wpłacać mieli cenę towaru zakupionego w sklepie internetowym - twierdzi mężczyzna. Zapewnia, że wszystkie te działania były podejmowane, kiedy on nie był już członkiem zarządu spółki. Też złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Rafała K.

Mężczyzna, z którym udało nam się skontaktować, zajmuje się obecnie działalnością deweloperską. Jego firma buduje osiedle apartamentów w Wieliczce. Oszukani przez Armaturę podejrzewają, że to właśnie tam zostały zainwestowane ich pieniądze, które stracili. Mężczyzna kategorycznie zaprzecza. - Środki na działalność deweloperską pochodzą przede wszystkim z otwartego rachunku powierniczego - zapewnia.

Prezes milczy

Zadzwoniliśmy do Armatury Krakowskiej. Nikt nie odebrał. Wysłaliśmy też e-maila. Przyszła automatyczna odpowiedź bez żadnych wyjaśnień. Sprawę zna Jerzy Gramatyka, Miejski Rzecznik Konsumentów w Krakowie. Jego zdaniem spółka wykorzystała renomę i nazwę firmy innego przedsiębiorcy z wieloletnią tradycją i bardzo dobrą opinią, aby zdobyć zaufanie klientów (chodzi o firmę Armatura Kraków).

- Początkowo sklep realizował terminowo wszelkie zobowiązania, aby nagle tego zaprzestać - tłumaczy rzecznik. Kroki podjął też Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Krakowie. Dzięki temu część klientów otrzymała zamówiony towar czy zwrot pieniędzy, ale procent takich przypadków, biorąc pod uwagę liczną grupę oszukanych, jest znikomy. Z informacji Gramatyki wynika, że sklep działał i nadal działa jedynie w internecie, więc trudno jest oszacować faktyczną liczbę poszkodowanych. Nie wiadomo też, jaka jest kondyncja finansowa spółki, a także jak duże są jej zobowiązania wobec poszkodowanych. Co mają robić klienci? - Powinni jak najszybciej od umowy sprzedaży odstąpić i wezwać sprzedawcę do zwrotu kosztów - mówi Gramatyka. Jeśli firma tego nie zrobi, zostaje droga sądowa.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

FLESZ: Jak zabezpieczyć mieszkanie wyjeżdżając na wakacje?

Źródło: vivi24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 131

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

albo fundacja antysmogowa

G
Gość

proszę wpisać w google-conesa paweł kubowicz

G
GOŚĆ

https://pl-pl.facebook.com/r500pl/

Paweł K

K
Klient
7 sierpnia, 09:53, Krzysztof:

4800 zł. Tyle straciłem. Już wiem, że nie odzyskam tych pieniędzy. Oddaję sprawiedliwość Bogu. Niech odda tym, którzy swoimi czynami dopuścili do takich oszustw. Upadek ich będzie wielki.

Proszę napisać opinie w google. Winnicka park opinie

K
Krzysztof
4800 zł. Tyle straciłem. Już wiem, że nie odzyskam tych pieniędzy. Oddaję sprawiedliwość Bogu. Niech odda tym, którzy swoimi czynami dopuścili do takich oszustw. Upadek ich będzie wielki.
o
opinia
https://www.google.com/search?client=firefox-b-d
r
rodzina
zgadzam się, to manipulant i kłamca
Z
Znajomy
Pawel kubowicz to złodziej
b
blog
https://pawelkbayzone.blogi.pl/
m
monika
podobno zus ściga żonę pawła k., która wyłudziła z zusu kilkaset tysięcy, wszyscy pracownicy są przesłuchiwania, podobno nigdy nie pracowała, nikt jej nie widział, a upiera się, że pracowała w domu, dobry żart, każdy kto ją zna, to wie, że nie umie nic, nie nadaje się do niczego, po prostu tuman, leń śmierdzący, ale jak to znajomy powiedział, że studiuje. znajomy, który tam pracował powiedział, że widział ją 2 dwa raz w ciągu 5 lat, bo zamieniała samochody oraz, że miał wgląd do programów i dostępów, gdzie ona nigdzie nie miała loginów, podczas i przed ciążą zarabiała tylko 10tys., gdzie wcześniej miała minimalną, duża podwyżka? para złodziei i oszustów, dzieci pewnie będą takie same. rodzice i brat wiedzą dobrze, żeby się z nimi nie zadawać, muszą się wstydzić, że takie coś wychowali, masakra, może jest ktoś z wieliczki, który zna pawła i powie o nim dobre słowo?
p
pracownik
zarówno redaktor tego artykułu jak i redaktorka z polsatu, czyli jego koleżanka piszą to co chcą napisać, albo kto więcej zapłaci, spotkał się ze mną, podał kilka pytań, na które miałem odpowiedzieć, a on część opublikuje, jednak tego nie zrobił, pełen profesjonalizm, chyba ma z tego korzyści, jak i jego koleżanka z polsatu czyli Marta Terlikowska. po co taka szopka ze spotkaniem ze mną, produkowałem się w odpowiedział, a on to zlał, pseudoredaktorzy
G
Gość
A co to sie stalo z poprzednimi 129 komentarzami?
k
klient
dybala to głupek, który nawet nie wie, że to Paweł Kubowicz buduje
k
kubo
fb zniknął, mieszkania się sprzedają, pan p może dalej inwestować, pan r zdążył mu wypomnieć mandat za prędkość (szacun;)) wniosek: pan p w....ł wszystkich bez wazeliny i tyle w temacie
m
mateo
ci co kupili , nie nasza brożka
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska