Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guzmics: Z Głowackim gra się łatwiej

Bartosz Karcz
Richard Guzmics (z prawej) szybko wywalczył sobie pewne miejsce w składzie "Białej Gwiazdy"
Richard Guzmics (z prawej) szybko wywalczył sobie pewne miejsce w składzie "Białej Gwiazdy" fot. Wojciech Matusik
- Wystarczyło mi kilka meczów w Polsce, abym mógł stwierdzić, że tutejsza ekstraklasa jest mocniejsza od węgierskiej. Gra się szybciej, jest sporo walki - mówi piłkarz krakowskiej Wisły Richard Guzmics.

Za Panem osiem meczów w polskiej ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. Wyrobił już Pan sobie opinię o poziomie naszej ligi?
Tak. Jest ona pozytywna. Poziom jest dość wysoki, grają tutaj dobre drużyny, w których występują nieźli zawodnicy. W każdym meczu trzeba wykonać ciężką pracę, żeby myśleć o wywalczeniu punktów.

Jak porównałby Pan naszą ekstraklasę do węgierskiej?
Wystarczyło mi kilka meczów w Polsce, abym mógł stwierdzić, że tutejsza ekstraklasa jest mocniejsza i bardziej wyrównana.

Na czym jeszcze polegają te różnice?
W Polsce gra się szybciej. Jest też więcej fizycznej, twardej gry, wiele siłowych pojedynków. Większy nacisk kładzie się na taktykę. Zaawansowanie taktycznie poszczególnych zespołów jest na wyższym poziomie niż na Węgrzech.

W rodzinnym kraju jest zainteresowanie Pańskimi występami w Polsce? Pojawiają się na ten temat jakieś informacje w mediach
Pojawiają się, choć są one oparte na tłumaczeniu tekstów z polskich gazet czy portali. Na razie nie rozmawiałem jeszcze z węgierskimi dziennikarzami o tym, jak mi się gra w Polsce.

Myśli Pan, że przez dobrą grę w Polsce może Pan wywalczyć miejsce w swojej reprezentacji?
Taką mam nadzieję i bardzo bym tego chciał.

A kontaktował się z Panem ktoś ze sztabu reprezentacji, po tym jak przeniósł się Pan do Polski?
Jeszcze nie, ale pamiętać trzeba, że na Węgrzech było ostatnio trochę zamieszania związanego z obsadą funkcji selekcjonera. Najpierw, po przegranym meczu z Irlandią Północną, pracę stracił Attila Pinter. Na razie kadrę prowadzi Pal Dardai, ale zgodził się on pracować tylko przez cztery mecze. Z tego co wiem, to ma teraz wrócić do Herthy Berlin i ciągle nie wiadomo, kto będzie następnym, już stałym selekcjonerem.

Wróćmy do polskiej ekstraklasy. Za występy w niej zbiera Pan dobre recenzje, ale też miał Pan dwie pechowe interwencje, w meczach z Cracovią i Koroną.
To były nieszczęśliwe interwencje. Po prostu pech. Tak, jak w meczu z Cracovią, gdy zamiast wybić piłkę do przodu, kopnąłem ją na rzut rożny, po którym padł gol. Z Koroną też chciałem lepiej interweniować, ale piłka wpadła do naszej bramki. Cóż, po czymś takim trzeba się szybko podnieść i robić swoje w następnych meczach.

Z drugiej strony - jest Pan bardzo chwalony za grę. Wie Pan, że ostatnio jeden z ekspertów w stacji Canal Plus, która transmituje mecze ekstraklasy, stwierdził, że razem z Arkadiuszem Głowackim tworzycie jeden z dwóch najlepszych duetów środkowych obrońców w lidze?
To miłe i mogę się cieszyć, że tak szybko zapracowałem na pochlebne recenzje. Gdy jednak grasz z takim partnerem jak Arek, to jest znacznie łatwiej. To świetny piłkarz, doświadczony, współpraca z nim jest przyjemnością.

To jeden z najlepszych piłkarzy, z jakimi Pan grał na środku obrony?
Zdecydowanie tak. Grałem z dobrymi piłkarzami na Węgrzech, ale "Głowa" to rzeczywiście klasowy zawodnik.

Na boisku podpowiadacie sobie po angielsku, czy już nauczył się Pan podstaw języka polskiego?
Cały czas uczę się języka polskiego. Te najważniejsze zwroty już opanowałem i nie mam z tym żadnych problemów. Dlatego porozumiewamy się po polsku. Już wiem, kiedy krzyknąć: "plecy", "wyjazd" czy "uważaj".

Przed wami teraz spotkanie z Lechem Poznań. Pewnie już się Pan zorientował, jak ważny to mecz dla Wisły?
Tak, już to wiem. Oczywiście każdy mecz jest bardzo ważny i do każdego trzeba się przygotować jak najlepiej, ale zdaję sobie sprawę, że takie spotkania, jak to z Lechem, to jednak coś więcej. Wiem, że na trybunach będzie mnóstwo kibiców i że trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrać.

Pan w Polsce debiutował w meczu Pucharu Polski właśnie przeciwko Lechowi Poznań. Oglądał Pan później jeszcze tę drużynę?
Widziałem ją w telewizji, również na płytach DVD. Śledzę, jak radzi sobie tam m.in. Gergo Lovrencsics. Widziałem fragmenty meczu Lecha z Górnikiem Zabrze, który wygrali 3:0.

Utrzymuje Pan kontakt z Lovrencsicsem? Po przyjściu do Wisły wspominał Pan, że polecał Panu polską ligę.
Od czasu do czasu dzwonimy do siebie, choć teraz przed meczem kontaktu nie było. Porozmawiamy jednak pewnie w niedzielę, już po zakończeniu spotkania.

Jaka jest Pana opinia o Lechu?
To bardzo dobry zespół, który potrafi grać w piłkę. Inna sprawa, że czasami dopisuje mu szczęście, a innym razem go brakuje i wtedy Lech traci punkty. Drużyna jest też mocna w ofensywie.

Jakiego meczu spodziewa się Pan w niedzielę? Myśli Pan, że Lech zagra z wami otwarty futbol, czy raczej cofnie się i będzie czekał, żeby was skontrować?My lubimy drużyny, które prezentują otwarty futbol, bo my tak gramy w każdym meczu. Mam nadzieję, że oba zespoły postawią na ofensywną grę i dzięki temu będzie dobre widowisko.

Do końca jesiennej części sezonu pozostały jeszcze tylko dwa mecze. Myśli Pan już powoli o planach na kolejny rok?
Chcę przede wszystkim grać jak najlepiej w każdym meczu i pomóc Wiśle zająć jak najwyższe miejsce w ekstraklasie. Jeśli tak się stanie, to być może spełnię swoje następne marzenie i wrócę do reprezentacji.

Podpisał Pan z Wisłą kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia umowy o kolejne dwa lata. Chciałby Pan, żeby ta opcja weszła latem w życie?Bardzo, bo dobrze czuję się w Wiśle, podoba mi się również Kraków. Po tych kilku miesiącach spędzonych w Polsce już wiem, że dokonałem dobrego wyboru, przenosząc się tutaj.

Wyniki wyborów 2014. Powyborcza mapa Małopolski. Komu wyborcy zaufali, komu podziękowali

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska