Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlowa walka z Goliatem

Halina Gajda
fot. Lech Klimek
Wielkopowierzchniowe markety to zbyt mocny konkurent, by mogli z nim walczyć mali, lokalni przedsiębiorcy. Trzeba znaleźć inny sposób, taki na który ich stać. W Polsce już się on pojawił.

Minął niewiele ponad tydzień od chwili, gdy z pompą otworzony został Kaufland. Trzeba przyznać, że na wielki start nie przyszły tłumy, pod wejściem czekało może 20-30 osób. Nie więcej. Nie zmienia to faktu, że pośród gorlickich handlowców nie ma może paniki, ale i nastroje za wesołe też nie są. Dla nich to silny konkurent.

- Tak się zastanawiam - czy mniejsza liczba klientów, to wynik upałów, czy nowego dużego sklepu - zastanawia się ekspedientka w jednej z piekarni w centrum miasta. - Wolę myśleć, że to pierwsze - mówi.

O swoich obawach handlowcy mówili, czasem wręcz krzyczeli. Od dawna. Janusz Augustyn pracuje w handlu od wielu lat. Prowadzi lubianego Lidera przy ul. Stróżowskiej. Można powiedzieć, że zjadł na handlu zęby.

- Spadki są już teraz. Może jeszcze nie takie wielkie, kilku-kilkunastoprocentowe, ale są. Jeśli ktoś nie ma "zapasu" może nie przetrwać - ocenia. Przykład? Pierwszy z brzegu. Popularny napój gazowany w nowym markecie jest na półce o złotówkę tańszy niż właściciel zwykłego sklepu jest w stanie kupić, i to w dobrej cenie. - Tam od negocjowania cen są sztaby ludzi, my mamy siebie samych - dodaje. - Poza tym są w stanie wykupić całą partię produkcyjną przy takiej liczbie sklepów - przypomina.

Koronny argument przytaczanych przez wszystkich to podatki: my płacimy w Gorlicach, sieci handlowe daleko stąd. Nam pozostaje tylko podatek od nieruchomości. Okazuje się jednak, że... - Sklep Kaufland jako budynek powstał w trakcie roku kalendarzowego, więc obowiązek podatkowy ­-złożenie deklaracji - obejmie go od 1 stycznia 2016 roku - przypomina Łukasz Bałajewicz, doradca burmistrza. - Obecna stawka podatku od nieruchomości wynosi 19,85 zł za metr kwadratowy. Do tego trzeba doliczyć dwa procent od wartości budowli. Właściciel gruntu płaci podatek gruntowy od kilku lat - dodaje.

Kalkulując, trochę na wyrost, bo przecież nie wiemy, jakie powierzchnie zadeklaruje do opodatkowania właściciel i opierając się o wcześniej podawane dane dotyczące powierzchni, możemy powiedzieć, że do budżetu miasta trafi w przyszłym roku około 160 tys. złotych samego tylko podatku od nieruchomości.

Wielkie markety to nie tylko nasz problem. Stowarzyszanie Nowoczesna Opolszczyzna w czerwcu tego roku rozpoczęło program, nazwijmy to ochrony przed silną konkurencją. Uruchomili program Kupuję u Siebie. Cel jest jasny: pomóc lokalnym przedsiębiorcom w nierównej walce z dużymi sieciami handlowymi, koncernami międzynarodowymi oraz korporacjami. Co ciekawe, Opolszczyna jest o lata świetlne przed nami, jeśli chodzi o zasobność w przemysł i dochody mieszkańców, a i tak próbują się zmierzyć z niełatwym konkurentem.

Zbigniew Matracki, prezes zarządu stowarzyszenia ma kilka gotowych pomysłów. - Nie mamy pieniędzy na wielkie kampanie, więc korzystamy z dostępnych metod, na przykład mediów społecznościowych, internetu. Wprowadziliśmy Opol-Bonus, partnerski program lojalnościowy, który skupia przedsiębiorców z Opolskiego. Z programu mogą korzystać osoby, które kupią za kilkanaście złotych kartę, która uprawniała ich będzie do zniżek i rabatów, które ustalali będą producenci czy handlowcy wedle swoich możliwości - chwali.

Kolejny to znakowanie lokalnych produktów. - Chodzi o to, by nasi producenci wyróżnili w widoczny sposób swoje wyroby. Tak, by starsza osoba, która przychodzi na zakupy nie musiała rozszyfrowywać drobnych napisów, by klient, który chce kupić nasz produkt, łatwo znalazł go na półce - wylicza dalej.

Jak się promują?
- Jeździmy po gminach, spotykamy się z ludźmi. Tłumaczymy, że w dużych dyskontach niekoniecznie jest taniej, że trzeba zwracać uwagę nie tylko na cenę, ale wagę, jakość, świeżość - opowiada dalej. Uświadamiamy, że lokalni płacą podatki, które w znacznej części wracają do lokalnych budżetów - tłumaczy.

Agnieszka Gogola z Angeli, niewielkiego sklepu z mięsem i wędlinami przy gorlickim deptaku ocenia, że od chwili, gdy otworzony został Kaufland, jej obroty spadły nawet o sześćdziesiąt procent.

- Na zakupy przychodzą tylko ci, którzy zaopatrywali się u mnie od lat - mieszkańcy pobliskich kamienic, ludzie starsi. Jeszcze sobie to tłumaczę, że upał, że wakacje, stąd ten spadek obrotów, a potem wszystko wróci do normy - mówi gorzko. Najstarsza gorlicka spółdzielnia produkcyjno-handlowa Jedność zatrudnia dzisiaj grubo ponad setkę osób. Ma 96-letnią tradycję. I sposób na przyciąganie klientów. - Stawiamy na jakość obsługi, dobrą jakość towarów, też mamy dobre promocje - mówi Krystyna Dyląg, prezeska.

Co władze miasta na to, co dzieje się w handlu?
- Z inicjatywy burmistrza odbyło się spotkanie Polskiej Izby Pracy, na które zostali zaproszeni gorliccy przedsiębiorcy. Istnieje oczywiście możliwość zwolnień przedmiotowych od podatków. To jednak wymaga uchwały Rady Miasta Gorlice i należałoby rozważyć, w jaki sposób ograniczyć krąg potencjalnych beneficjentów - mówi Łukasz Bałajewicz, doradca burmistrza.

Jan Szurek, prezes Zrzeszenia Handlowców Ziemi Gorlickiej na razie jest spokojny. - Do nas, na bazar, przychodzi inny klient niż do sklepu, ale nie zazdroszczę handlowcom, bo mają nad czym pomyśleć. Zawsze jest tak, że gdy powstaje taki gigant, to ci mniejsi wcześniej czy później będą musieli się poddać - mówi. - Podstawa to cena. Wiem, że jak wezmę więcej towaru, to dostanę lepszą cenę i za lepszą dla klienta będę mógł sprzedać - dodaje. Niestety, skala tych zakupów jest różna.

Rozmawiamy z Maciejem Jurusikiem, prezesem Gorlickiego Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług. W naszym handlu przetrwają tylko najsilniejsi, bo konkurencja wyniszcza

Kaufland działa zaledwie od kilku dni, tymczasem już słychać: sklepy z 3 Maja znikną, zaleje nas tandeta. Nie podołamy...
Wiedzieliśmy od tym od lat, więc zaskoczenia nie powinno być. Byłem w Kauflandzie, nie na zakupach, tylko na "badaniu rynku". Nie ma rewelacji cenowych. A to, że pewnie kilka sklepów upadnie, to raczej pewne. Nie mamy szans na to, by konkurować z siłą takich pieniędzy, jak te, które tam są. Cena wynika z ilości, my takiej nigdy nie będziemy w stanie wynegocjować. W mieście jest jeszcze wiele wolnych działek w atrakcyjnych punktach miasta. Na takie polują duże sieci. Nie będę zdziwiony jeśli pojawią się kolejne wielkopowierzchniowce.

Może chociaż spróbujecie coś zrobić - sami dla siebie przecież.
Nie mamy argumentów. Wyczerpały się. Dopóki ludzie sami się nie przekonają, że tak naprawdę nic nie zaoszczędzą w hipermarkecie, a często przyniosą do domu słabej jakości towar, dopóty wszelkie działania są skazane na niepowodzenie. Przekonaliśmy się o tym już wiele razy.

Tylko do tego klienta trzeba trafić. Sam nie zgadnie, że gdzieś może być taniej albo wręcz w takiej samej cenie jak w Lidlu, Biedronce, Kauflandzie.
Nie ma komu tego robić, bo prawdziwych rzemieślników czy handlowców pozostało niewielu. Ich dzieci nie widzą tu dla siebie szans na przyszłość. Były różne pomysły, które ostatecznie się nie sprawdziły. Mamy swoje talony. Wydawało się, że będą magnesem. Okazało się, że nie do końca.

Gorlickie Zrzeszenie Prywatnego Handlu i Usług liczy około 40 członków. Połowa to handlowcy. Tak trudno skrzyknąć się i na przykład wydać gazetkę, w której każdy zaoferuje promocyjny towar?
Byłoby to trudne, bo działamy w różnych branżach. Poza tym koszty druku mogłyby okazać się niewspółmierne do korzyści. Wielu z nas z trudem zarabia na czynsz, opłaty i podatki. Nie mamy ulg jak hipermarkety.

W takim razie zbudujcie bazę klientów - mieszkańców miasta. Takie bazy można po prostu kupić. Wtedy raz w tygodniu wysyłacie ofertę. Pewnie nie od razu będą efekty, ale z czasem...
Mamy profile na Facebooku, zaczynamy budować swoje strony internetowe. Wprawdzie od niedawna, ale wymieniamy się tam promocjami. Mamy szkolenia z nowoczesnych technik sprzedaży.

Rozmawiała Halina Gajda

Gazeta Gorlicka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska