Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Spalarnia śmieci albo wyższe rachunki i nowe wysypisko śmieci? Prezydent chce referendum w sprawie śmieciowego problemu

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Czy w Nowym Sączu odbędzie się referendum w sprawie spalarni odpadów? Tego chce prezydent. Wystosował też pismo do zarządów osiedli o wskazanie miejsca, gdzie mogłoby powstać nowe wysypisko śmieci.
Czy w Nowym Sączu odbędzie się referendum w sprawie spalarni odpadów? Tego chce prezydent. Wystosował też pismo do zarządów osiedli o wskazanie miejsca, gdzie mogłoby powstać nowe wysypisko śmieci. Janusz Bobrek
Prezydent miasta Ludomir Handzel chce zorganizować referendum lokalne. Mieszkańcy mieliby wypowiedzieć się w nim w sprawie budowy „instalacji do termicznego przetwarzania odpadów”, której propozycje stworzenia przedstawił prywatny przedsiębiorca z Nowego Sącza - firma Newag. Jego zdaniem w ten sposób możliwe byłoby rozstrzygnięcie trwającego już od kilku miesięcy dylematu, czy w Nowym Sączu powinna zostać wybudowana spalarnia. Równocześnie zwrócił się do zarządów osiedli o wskazanie przez nich miejsca, gdzie mogłoby powstać nowe składowisko odpadów. - Może pytanie od prezydenta powinno brzmieć tak: Które osiedle chce u siebie spalarnię? - komentuje Błażej Targosz, przewodniczący os. Mała Poręba.

FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

od 16 lat

Podczas ostatniego posiedzenia sądeckiego samorządu prezydent Handzel zwrócił się do radnych z prośbą o rozważenie możliwości przeprowadzenia referendum lokalnego w sprawie - jak to określił - „zasadności powstania na terenie Nowego Sącza instalacji do termicznego przetwarzania odpadów”.

- Ponieważ jak zwykle w tego typu dyskusjach ujawniają się głosy populistyczne, nieoparte na informacjach naukowych, a cześć radnych może podlegać presji różnych grup interesów, jako prezydent miasta proponuję zwrócić się wprost do mieszkańców. Oddajmy im głos - mówił.

O potrzebie zorganizowania referendum jeszcze w styczniu wspominał radny Wojciech Piech. Jak podkreślił, jest zadowolony z podjętej przez prezydenta decyzji o uznaniu woli mieszkańców.

- Prezydent z dużym opóźnieniem i chyba niechętnie, ale jednak uznał argumentację radnych klubu PiS, którą miałem zaszczyt zaprezentować już wiele tygodni temu. Uprzednie przystąpienie do planu budowy takiej instalacji począwszy od zmiany studium bez zasięgnięcia opinii mieszkańców było przejawem polityki faktów dokonanych, na co naszej zgody nie ma - komentował Piech.

Dodał też, że aby uznać stanowisko prezydenta za uczciwe co do intencji, powinien na tym etapie odstąpić od uchwały ws. przystąpienia do sporządzenia zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. Zwrócił się do niego z tym apelem na prośbę komitetu mieszkańców przeciwnych budowie spalarni, który liczy już 2 570 osób.

- Uchwała ta w istocie jest dedykowana stworzeniu wstępnych możliwości formalno-prawnych wybudowania w Nowym Sączu spalarni śmieci - dodał.

Jak zaznaczał Handzel, zanim referendum się odbędzie, chciałby skłonić również mieszkańców do dyskusji o możliwościach zagospodarowania odpadów na terenie miasta.

- Alternatywą jest wywożenie naszych odpadów do innych jednostek w Polsce. Zwiększy to oczywiście kilkukrotnie koszty zbierania i przetwarzania odpadów, ale mieszkańcy mogą taką decyzję podjąć. Możliwe jest też utworzenie nowego składowiska dlatego skierowałem stosowne pismo do zarządów osiedli, czy widzą taką możliwość na swoich osiedlach - mówił Handzel.

Propozycją prezydenta oburzony jest Błażej Targosz, przewodniczący zarządu osiedla Poręba Mała.

- Prezydent chce zrzucić odpowiedzialność na przewodniczących zarządów osiedla i mieszkańców, a logika ma być taka: nikt nie wskazał u siebie miejsca na wysypisko śmieci, to trzeba wybudować spalarnię. Może pytanie od prezydenta powinno brzmieć tak: Które osiedle chce u siebie spalarnię? - pyta Błażej Targosz.

Zdaniem przewodniczącego Zarządu os. Poręba Mała prezydent Ludomir Handzel i podlegająca mu spółka NOVA przez trzy lata nie zrobili nic, aby usprawnić gospodarkę śmieciową w Nowym Sączu.

- Nie było nawet działań edukacyjnych czy promujących segregowanie. Nie można tak stawiać sprawy, że mieszkaniec ma za zadanie tylko płacić za odbiór odpadów i na tym koniec. Teraz nagle mamy ponosić konsekwencje nieudolności prezydenta w tym zakresie - dodaje.

Odmiennego zdania jest natomiast przewodnicząca zarządu osiedla Zabełcze Bogumiła Kałużny, gdzie obecnie znajduje się składowisko odpadów.

- Osobiście nie znam prezesa Newagu, ale uważam, że jeśli pojawiła się taka propozycja, żeby wybudować taką instalację, powinno się to wykorzystać i powinniśmy iść w tym kierunku. Miasto samo nie może sobie pozwolić na wybudowanie spalarni. Ze śmieciami coś trzeba zrobić, a składowisko się przepełnia - przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Jak zaznacza, nie widzi też możliwości poszerzenia czaszy obecnego składowiska, bo jej zdaniem z pewnością to nie spodoba się mieszkańcom.

- W obrębie miasta, przy tak negatywnym nastawieniu mieszkańców nie widzę szans, że na którymś osiedlu znajdzie się miejsce na lokalizację składowiska - mówi nam Kałużny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska