Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Herod nie był takim złym królem. Rzeź niewiniątek to tylko legenda

Redakcja
Herod Wielki (ur. 73 lub 72 p.n.e., zmarł 4 r.  p.n.e). Król Judei z łaski Rzymu. Według Biblii zarządził rzeź niewiniątek
Herod Wielki (ur. 73 lub 72 p.n.e., zmarł 4 r. p.n.e). Król Judei z łaski Rzymu. Według Biblii zarządził rzeź niewiniątek Fot. wikipedia
Żydzi nie znosili Heroda, mimo tego, że rozbudował Świątynię Jerozolimską. Gdyby kontynuowali jego politykę współpracy z Rzymem, pewnie nie musieliby opuszczać Ziemi Świętej - mówi prof. Aleksander Krawczuk

Herod jest jednym z najbardziej znienawidzonych władców w historii ludzkości. Zasłużył sobie na to?
Nie do końca. To był niezły król. Wielki budowniczy, sprawny ekonomista, świetny dyplomata. Ale był bardzo niedoceniany przez swoich poddanych. Nie doceniamy go i teraz, dwa tysiące lat po jego śmierci.

Czemu jego poddani go nie doceniali?
Po pierwsze wykazywali się nieufnością wobec Heroda choćby z tego względu, że on nie był czystej krwi Żydem. Nawet imię miał inspirowane greką, bo "heros" to przecież "bohater". Matka Heroda była Arabką, ojciec Idumejczykiem - a więc pochodził z pogranicza Izraela. Ojciec Heroda też zresztą miał greckie imię - Antypater. Choć jego rodzina zachowywała wszystkie przykazania żydowskiego prawa, kapłani z Judei okazywali im jawną niechęć. Nie uważali za "swoich".

To właśnie ojciec Heroda, Antypater, "zaraził" go polityką.
Tak. Antypater był doradcą Hirkana. Hirkan zaś toczył walkę o tron ze swoim młodszym bratem, Arystobulem. Ojciec Heroda w tej walce wykazywał się nie lada pomysłowością, potrafił lawirować, przewidywać, dokonywać sprytnych wyborów. W rzeczywistości był dużo bardziej wpływowy niż sam Hirkan, dlatego otrzymał od Cezara duże kompetencje. Natomiast Herod od najmłodszych lat to chłonął, bacznie obserwował, fascynował się polityką. W końcu w 47 r. p.n.e. ojciec mianował go namiestnikiem Galilei. Dziesięć lat później z łaski Rzymu został już władcą całej Judei. A była to wówczas kraina znacznie większa niż współczesny Izrael. Obejmowała Palestynę, ale też część dzisiejszej Jordanii, Libanu i Syrii.

To, że Herod nie był uważany za "prawdziwego Żyda",to jeden powód jego niepopularności. A drugi?
Właśnie to, że był królem z łaski Rzymu. Jeśli cofniemy się do końca poprzedniej ery, z łatwością zauważymy, że to był problem małego kraju, którego ludność usilnie chciała zachować niezależność od wielkiego cesarstwa rządzącego ówczesnym światem. Herod zrozumiał, że nie ma sensu z Rzymem walczyć. Był więc wobec Rzymu bardzo lojalny, ba! - uległy. Taką prowadził politykę. I w zamian za to miał autonomię Judei. Rzymianie wyznaczyli mu szerokie granice, a i duże przywileje. Uległość wobec Rzymu była ceną za autonomię. Współcześni mu uważali, że ceną zbyt dużą.

Po śmierci Heroda wybuchło więc antyrzymskie powstanie.
No właśnie, które skończyło się tym, że Jerozolima została doszczętnie zniszczona. W walkach zginęło wiele tysięcy Żydów. Ci, którzy przeżyli, zostali wypędzeni. Gdyby polityka Heroda była kontynuowana po jego śmierci...

To wtedy nigdy nie musieliby opuszczać Jerozolimy?
Czy nigdy, to nie wiem. Ale na pewno nie wtedy. Może zostaliby dopiero później najechani przez Arabów, którzy bywali wyjątkowo barbarzyńscy? A może w ogóle żyliby w swojej ojczyźnie przez te wszystkie wieki?

A tak mogli wrócić tam dopiero w naszych czasach.
Wie pani, historia Żydów jest w ogóle wyjątkowa. To godne podziwu, że żyjąc przez tyle lat w rozproszeniu, w najczęściej wrogich im środowiskach, potrafili zachować odrębność. To niezwykły przypadek w dziejach ludzkości. Ale historia kołem się toczy. Po dwóch tysiącach lat mogli wrócić do swojej ziemi obiecanej. Ale już znacznie okrojonej.

Herod miał za to we władaniu spore terytorium.
I radził sobie z nim całkiem nieźle. Budował z rozmachem wielkie budowle - np. praktycznie od nowa zbudował Świątynię Jerozolimską. Do naszych czasów zachowała się jej podbudowa z zachodniej strony - czyli tzw. Ściana Płaczu, pod którą dzisiaj modlą się Żydzi.

Co jeszcze wybudował?
Całe miasta zakładał, choćby Cezareę Nadmorską. Właśnie w Cezarei wybudował imponujący port. Jego dziełami są też okazała twierdza Antonia broniącą dostępu do Świątyni Jerozolimskiej czy wystawne grobowce.

Ludziom w jego czasach żyło się dobrze?
Tak. Pod względem gospodarczym to był bardzo dobry okres. Herod obniżył podatki, gospodarka się rozwijała. A trzeba pamiętać, że Palestyna nigdy nie była krainą mlekiem i miodem płynącą. Ziemie są tam skaliste, nieurodzajne. Trudne warunki dla rolników.

To z czego utrzymywali się podwładni Heroda?
Głównie z handlu. Przez Palestynę przebiegały szlaki handlowe do Syrii i do Egiptu. Herod też o to dbał.

Władca idealny?
Bez przesady. Był również okrutny, bezwzględny, podejrzliwy. Typowy przedstawiciel możnowładców bliskowschodnich. Wietrząc intrygi i podstępy, zabił nawet swoją ukochaną żonę Mariammę oraz trzech synów. I jeszcze kilku innych członków rodziny.

Jest teoria, że to przez schizofrenię.
Wątpię. Taka podejrzliwość, chorobliwy strach przed utratą władzy są typowe dla władców, zwłaszcza orientalnych. W jakimś sensie dotyczy to też dzisiejszych polityków. Natomiast sądzę, że właśnie z tych morderstw wzięła się ewangeliczna przypowieść o rzezi niewiniątek.

Nie jest prawdą, że Herod chciał zamordować Jezusa?
Oczywiście, że nie. Potrafi sobie pani wyobrazić władcę, który w jedną noc zabija wszystkich małych chłopców w Betlejem, bo usłyszał, że rodzi się przyszły król żydowski? Przecież to musiałby być wariat! Poza tym Herod nie pozwoliłby sobie na coś takiego. Był już dostatecznie znienawidzony.

Ewangelia więc, według Pana, przesadza?
Myślę, że nie można odbierać jej dosłownie. Nowy Testament był spisywany kilkadziesiąt lat po tych wydarzeniach. I posługuje się mnóstwem alegorii, symboliką. A motyw dziecka cudem uratowanego od zguby, które potem staje się kimś wielkim, powtarza się w wielu opowieściach orientalnych.

Ale czy Herod naprawdę żył w czasach Chrystusa? Przecież umarł w 4 r. przed naszą erą.
Żył w czasach Chrystusa. Po prostu kilka wieków później, wyznaczając datę urodzin Chrystusa, popełniono błąd. Naprawdę powinniśmy zaraz wchodzić w 2017 rok.

Dlaczego zajął się Pan historią starożytną?
Dlaczego? Bo kiedy bogowie zorientowali się, że nawet oni nie mogą zmieniać historii, wymyślili historyków. Historię nowszą łatwo zmieniać, różnie interpretować, upolityczniać. Tylko historię starożytną, która działa się tak dawno, można uprawiać obiektywnie. Bez polityki.

Napisz do autorki:
Maria Mazurek
[email protected]

***
Prof. Aleksander Krawczuk
Ur. w 1922 r. w Krakowie. Historyk starożytności, wykładowca UJ, były minister kultury. Autor kilkudziesięciu książek historycznych, w tym "Herod. Król Judei".

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska