Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia krakowska: Od Don Kichota, przez Da Vinci po Warusa

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
2019
2019 Andrzej Banas / Polska Press
Po bitwie w Lesie Teutoburskim cesarz Oktawian August miał zawołać wzywając dowódce wojsk rzymskich „Warusie, oddaj moje legiony”. Ale trzech legionów już nie było, zostały rozbite i zmasakrowane przez plemiona germańskie. Wlazły do puszczy w rozciągniętym na kilkanaście kilometrów szyku i dostały łupnia. Legioniści, przyparci do muru, dosłownie, zostali wyrżnięci w pień. A było to w 9 roku naszej ery.

Tak mi się skojarzyło na wieść o ostatnich losach krakowskiego radnego miejskiego Łukasza Wantucha. Przebojowy radny, na początku był uważany za szalonego innowatora (monitoring miejski ukryty w głowach krasnali ogrodowych i sztucznych sowach, pomysł budowy pneumatycznego roweru, zadaszone ścieżki rowerowe itd.). Ale w tym jego szaleństwie była metoda, wnosił coś nowego, wybijał się wśród gromady innych radnych, zyskał sympatię prezydenta Krakowa (choć ostrożną, bo prof. Jacek Majchrowski to szczwany lis). Aktywny na Facebooku, miał wielu wyznawców i równie wielu hejterów. Ale o to chodzi na FB prawda? Chciał zajmować się wszystkim, miał kilka dobrych pomysłów, które zostały zrealizowane i masę planów, które pozostają planami. Liczył też na zyski, głównym zyskiem było to, że stał się lokalnym celebrytą, ale dostał też posadę w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa, założył ponadto spółkę, która grupowo grała w totka. Zbierał kasę, kupował losy, więcej losów, większe szanse na miliony.

Gdy wybuchła wojna na Ukrainie rzucił się w wir organizowania pomocy, jeździ z transportami, prowadzi zbiórki, pomógł wielu, krzywdy nikomu nie robił, ale... rozciągnął swoje szyki, od Krakowa aż po Charków. Roztrzepany, a może zbyt pewny siebie, zajęty tysiącem spraw na raz nasz Warus stał się łakomym kąskiem dla bardziej brutalnego w sieci, a również szukającego rozgłosu aktywisty. Ten buduje pozycję na krytyce prezydenta Krakowa i właśnie Wantucha. Pojawiły się oskarżenia, że pomoc dla Ukrainy służy też prywatnym interesom, a ostatnio Ministerstwo Finansów zablokowało Wantuchowi jego przygodę z totkiem. Zrobiło się PR-owo słabo, to radnego zwolnili jeszcze z urzędu.

I szczerze jest mi przykro. Nie dlatego, że ktoś zawoła „Wantuch, gdzie są moje miliony”, ale dlatego, że Kraków pokazał, że jednoczenie się w czasie kryzysu i wojny to często puste frazesy...

Nowe wagony w PKP Intercity

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska