Zwykle o to trofeum walczą mistrz i zdobywca Pucharu Polski. Ponieważ oba tytuły padły łupem GKS-u Tychy, ich rywalem będzie finalista PP (Cracovia uległa tyszanom 5:6).
Drużyna trenera Rudolfa Rohaczka jest całkowicie odmieniona w porównaniu z ubiegłym sezonem, odeszło aż 14 zawodników, doszło 11. W GKS-ie nie było tylu zmian.
Z Cracovią nie zagra czterech podstawowych hokeistów: Michael Cichy, Michael Kolarz, Bartosz Ciura i Peter Novajovsky (przyszedł z Cracovii).
Oprócz Novajovsky’ego do Tychów przeniósł się z Cracovii także Tomas Sykora i on będzie mógł stanąć po drugiej stronie barykady.
- To tylko jeden mecz, chcemy oczywiście wygrać, choć wszystko może się wydarzyć – mówi szkoleniowiec krakowian Rudolf Rohaczek. - Można będzie podjąć ryzyko, zagrać na trzy, a nawet na dwie piątki. Można będzie poeksperymentować.
Tyszanie mają za sobą występy w Lidze Mistrzów, w której otrzymały lekcje od zespołów z Finlandii (IFK Helsinki 3:5 i 1:2), Szwecji (Skelleftea AIK 1:8 i 2:6) i nie przerwały złej passy polskich zespołów, które w tych elitarnych rozgrywkach nie wywalczyły jeszcze ani jednego punktu.
- Rywale są na pewno „w gazie”, będą procentować te cztery mecze, jakie rozegrali w Lidze Mistrzów. Uważam ich za zdecydowanego faworyta meczu – stwierdził Rohaczek.
Tytuł mistrzowski z Tychami zdobywał Mateusz Bepierszcz, który teraz przyszedł do Cracovii. Dzisiejsze spotkanie będzie dla niego pierwszym meczem o stawkę w nowych barwach.
- Będę się chciał pokazać z jak najlepszej strony i udowodnić, że należało mi się miejsce w drużynie – mówi nowy zawodnik „Pasów”. - W ubiegłym sezonie miałem kontuzję, poza tym trener Gusow lubił mocno rotować składem. A ja lubię widzieć, że szkoleniowiec na mnie stawia. Teraz gram dla Cracovii i tylko to się liczy – mówi pochodzący z Warszawy zawodnik, mający na koncie występy także w Unii Oświęcim.
Z czterech meczów o Superpuchar w historii krakowianie wygrali trzy, bronią trofeum, bo w ubiegłym roku ograli GKS 5:4 po rzutach karnych.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska