Podhalanie po dwóch tercjach prowadzili 3:2, głównie za sprawą świetnej dyspozycji strzeleckiej Fina Jarmo Jokilii. Mecz zaczął komplikować się nowotarżanom w tercji trzeciej, w skutek seryjnie łapanych i mocno dyskusyjnych wykluczeń. Gospodarze dwukrotnie wykorzystali okres gry w liczebnej przewadze i objęli prowadzenie. Szalę zwycięstwa „Szarotki” przechyliły w samej końcówce. Minutę przed końcem do remisu kapitalną indywidualną akcją doprowadził Jarosław Różański, a 11 sekund przed upływem czasu gry zwycięskie trafienie zadał Dariusz Gruszka.
- Bardzo wartościowy sparing, z mocnym przeciwnikiem, który w sezonie 2016/2017 będzie grał w słowackiej ekstraklasie i pod tym kątem buduje ciekawą drużynę – podkreśla szkoleniowiec „Szarotek” Marek Ziętara – Graliśmy w hali treningowej, gdzie lodowisko było mniejszych rozmiarów, stąd gra z obu stron była szybka i dynamiczna. To mogło się podobać. Przez dwie tercje kontrolowaliśmy spotkanie. W trzeciej zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Non stop graliśmy w liczebnym osłabieniu. Nie tylko straciliśmy dwie bramki, ale i sporo sił. Chłopcy pokazali charakter i walczyli do samego końca, a to przyniosło efekt – ocenia Ziętara, który mimo serii zwycięstw daleki jest od popadania w hurraoptymizm.
– Zawsze będę powtarzał, że nie można patrzeć na mecze sparingowe tylko pod kątem wyniku. Przede wszystkim w defensywie nie wygląd to dobrze. Wciąż nie wiem, na jak długo straciliśmy Roberta Mrugałę (w tym tygodniu ma przejść szczegółowe badania – przyp. mz). Praktycznie nie mam żadnego pola manewru. Dobrze by było gdyby udało się nam jeszcze pozyskać jednego obrońcę, najlepiej ze sporym bagażem doświadczeń. Dałem sygnał pani prezes i czekam na reakcję zarządu – mówi opiekun Podhalan.
Ziętarę nie martwi jak na razie słaba strzelecka forma pozyskanych latem fińskich napastników: Jarko Hattunena i Artema Iossafova. - Są w drużynie od dwóch tygodni. Można powiedzieć, że są w najtrudniejszym momencie aklimatyzacji. Trzeba dać im czas i cierpliwie poczekać aż wkomponują się w drużynę. Najlepszym przykładem jest Jokila, który rok temu o tej porze też wyglądał bardzo przeciętnie, a jaka była jego wartość w sezonie nie muszę nikogo przekonywać – mówi Ziętara.
W piątek Podhalanie ponownie zagrają ze Słowakami, ale tym razem na własnym lodowisku.
MHK 32 Liptovsky Mikulas – TatrySki Podhale Nowy Targ 4:5 (1:2, 1:1, 2:2)
Bramki dla Podhala: Jokila 3, Różański, Gruszka.
Podhale: Jučers - Haverinen, Sulka, Jokila, Zapała, Iossafov - Jaśkiewicz, Tomasik, Gruszka, Bryniczka, Hattunen - Łabuz, Wsół, M. Michalski, Neupauer, Różański – P. Michalski, Wojdyła, Stypuła, Daniel Kapica, Olchawski.